tag:blogger.com,1999:blog-11166053961248853192024-03-05T18:11:25.560+01:00Iluminacja Zmysłów„Leżeliśmy na plecach wpatrzeni w sufit i zastanawialiśmy się, co też Bóg najlepszego zrobił, kiedy sprawił, że życie jest takie smutne”.Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-67735666147267300702018-03-03T19:31:00.000+01:002018-03-03T19:31:20.505+01:00"Wszyscy kłamią"<span style="background-color: white; color: #2a2a2a; font-family: Calibri, "Josefin Sans", Candara, Segoe, "Segoe UI", Optima, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: justify;">Serialowy Doktor House lubił mawiać, że wszyscy kłamią. Coś w tym jest. Historie "Kredziarza" poznajemy z perspektywy Eda, dziś dorosłego, samotnego faceta, 30 lat temu jednego z grupy dwunastoletnich przyjaciół. Makabryczne wydarzenie którego jest świadkiem przed laty, ciągnie za sobą niespodziewane konsekwencje. Pozornie niewielkie kłamstwa zaczynają wymykać się spod kontroli. Mija 30 lat, drogi bandy dzieciaków znów się krzyżują. Tylko, że nikt nie jest już dzieckiem. Za to każdy ma sekrety, zupełnie jak dawniej. I po raz kolejny dochodzi do tragedii. W zapowiedziach "Kredziarza" przewijają się porównania do "To" Stephena Kinga czy netflixowego "Stranger Things". Czy trafne? Moim zdanie nie do końca. Czy to źle? Absolutnie nie. Obydwa wspomniane dzieła (śmiało można je tak nazwać) wykorzystują podobne motywy jednak są o wiele bardziej rozbudowane i więcej w nich fantastyki. "To" ma grozę, "Stranger Things" niezwykłość a "Kredziarz"? "Kredziarz" ma sekrety. Autorka podrzuca czytelnikowi fałszywe tropy, kolejne osoby stają się podejrzane, historia zbliża się do końca a pytań nadal pozostaje więcej niż odpowiedzi... Finał zaskakuje, to musze przyznać. Manipulowanie czytelnikiem przywiodło mi na myśl pisarstwo Blake'a Craucha czy Marcusa Sakeya. Nie dość, że człek został wyprowadzony w pole, to jeszcze mu się spodobało. :) Reasumując: "Kredziarz" to udany thriller z nutka grozy, sprawnie napisany i niepokojący. Debiut wart uwagi. Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca za możliwość przedpremierowego przeczytania książki. A Tobie, przyszły czytelniku "Kredziarza", podobnie jak jego narrator, radzę </span><u style="background: rgb(255, 255, 255); border: 0px; color: #2a2a2a; font-family: Calibri, "Josefin Sans", Candara, Segoe, "Segoe UI", Optima, Arial, sans-serif; font-size: 16px; margin: 0px; outline: 0px; padding: 0px; text-align: justify; vertical-align: baseline;">nigdy niczego nie zakładać</u><span style="background-color: white; color: #2a2a2a; font-family: Calibri, "Josefin Sans", Candara, Segoe, "Segoe UI", Optima, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: justify;">. I wyczyść proszę okładkę swojego egzemplarza z kredowego pyłu.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #2a2a2a; font-family: Calibri, "Josefin Sans", Candara, Segoe, "Segoe UI", Optima, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: justify;">Rewolwerowiec</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3iUrLdQZMPGI8BzUSG70DmUKcspOIG6gh1J2L4HbAaNNXr6FD6y8_V4PjhQ4yZxIks6HfQCq67czmg5u-FqBZ4nspuDjKqXvKc7K3VUCqd__zrhcX3un1WahvuKh5vMnYJxk8Oq6-u7k/s1600/kredziarz+ok%25C5%2582adka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="778" data-original-width="500" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3iUrLdQZMPGI8BzUSG70DmUKcspOIG6gh1J2L4HbAaNNXr6FD6y8_V4PjhQ4yZxIks6HfQCq67czmg5u-FqBZ4nspuDjKqXvKc7K3VUCqd__zrhcX3un1WahvuKh5vMnYJxk8Oq6-u7k/s320/kredziarz+ok%25C5%2582adka.jpg" width="205" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #2a2a2a; font-family: Calibri, "Josefin Sans", Candara, Segoe, "Segoe UI", Optima, Arial, sans-serif; font-size: 16px; text-align: justify;"><br /></span>Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-27121301050748770402014-12-23T20:29:00.001+01:002014-12-23T20:29:18.049+01:00Nie samym Kingiem człowiek żyje. "Czas zamykania" J. KetchumIstnieje coś takiego jak mini-recenzja? Sprawdziłem, istnieje. A więc Drogi Czytelniku, oto i minirecenzja książki J. Ketchuma pt. "Czas zamykania". Bo każdy powód jest dobry żeby nie pomagać w kuchni. Jutro nie będę miał czasu na pisanie, tyle dobrych rzeczy samo się nie zje... No nic, konkrety.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.replika.eu/_ksiazki/491.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.replika.eu/_ksiazki/491.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.replika.eu/index.php?k=ksi&id=491</td></tr>
</tbody></table>
<br />
19 krótkich opowiadań napisanych w latach 1999-2007. Bardzo ładna okładka. Jak to w zbiorach bywa- jedne opowiadania lepsze, inne gorsze. Albo jedne dobre ale inne jeszcze lepsze. Co ciekawe, nawet te słabsze czyta się całkiem miło. Coś w nich jest. Kunszt autora robi swoje. Mało fikcji, dużo obyczajowych klimatów. A cóż może być straszniejszego niż rzeczywistość? Jest ponuro i przygnębiająco. Miasto, tłum ludzi. Zdajesz sobie sprawę, Drogi Czytelniku, ile historii Cię otacza? Jak straszne mogą być niektóre z nich? Jak bardzo prawdziwe? Nie wiesz. Ja też nie wiem. Niektórzy twierdzą, że niewiedza to błogosławieństwo. Czy warto sięgnąć po tę książkę? Myślę, że tak. Z całą pewnością. Jeśli kładąc się do łóżka po jej lekturze poczujesz dziwny ucisk niepokoju w swojej klatce piersiowej, przyznasz mi rację.<br />
<br />
P. S. Opowiadanie które wyjątkowo zapadło mi w pamięć to "Warczeć, syczeć, pluć, kroczyć". Stylistyczne szaleństwo, świetna rzecz.Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-89466384986429915832014-12-14T23:09:00.002+01:002014-12-14T23:09:51.047+01:00BookHunter - 7 powodów dla których warto dołączyć do serwisu<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZocSBnPryIW2BfPk-yaqkUFmRcAnmhXuSM_XTaVTSEiSMdayAwZF4wVn6yeUc_sAIGgYfxK4yME65FObnRro9glOjSACQEWOJg5oMzuVEn1hGeuMoxm4Fm22onuKN2PGZtLSsKkvqYzA/s1600/bookhunter.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZocSBnPryIW2BfPk-yaqkUFmRcAnmhXuSM_XTaVTSEiSMdayAwZF4wVn6yeUc_sAIGgYfxK4yME65FObnRro9glOjSACQEWOJg5oMzuVEn1hGeuMoxm4Fm22onuKN2PGZtLSsKkvqYzA/s1600/bookhunter.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">żródło: http://www.bookhunter.pl/</td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
A znalazłoby się ich więcej... Oto wspomnianych 7 w kolejności bardzo przypadkowej:<div>
<ol>
<li>Ideologia. <a href="http://www.bookhunter.pl/">BookHunter</a> to coś więcej niż tylko kolejny książkowy portal. Serio. To się po prostu czuje i wie. </li>
<li>Produktywność. Marnujesz czas przed kompem? Czasami Ci wstyd? Poświęć trochę czasu na coś pożytecznego, pomóż w rozwoju nowego serwisu.</li>
<li>Nowa siła. Im więcej ludzi tym będzie ciekawiej. Zaszczyć innych swoją obecnością! BH przyjmie Cię z otwartymi ramionami.</li>
<li>Porządek. Możesz wreszcie ogarnąć trochę swoją biblioteczkę. Lepszej okazji nie znajdziesz. </li>
<li>Perspektywy. <a href="http://www.bookhunter.pl/">BookHunter</a> cały czas się rozwija, żadna sugestia nie zostanie zlekceważona, serwis może być taki o jakim zawsze marzyłeś.</li>
<li>Użyteczność. Zajrzyj na BH i sam się przekonaj. Geniusz tkwi w prostocie. Bez zbędnych dupereli dostajesz dokładnie to, czego potrzebujesz. A nawet więcej.</li>
<li>Pasja. Jeśli książki są bardzo ważne w Twoim życiu to możesz znaleźć nowy dom. Tutaj wszyscy są książkowymi fanatykami.</li>
</ol>
<div>
Za rok o tej porze <a href="http://www.bookhunter.pl/">BookHunter</a> będzie jeszcze lepszy a i ludzi uzbiera się parę ładnych setek jak myślę... Jest potencjał. Za trochę ruszy forum, zapraszam wszystkich niezdecydowanych, warto, naprawdę warto.</div>
<div>
<br /></div>
</div>
Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-7995776336418764452014-12-01T21:04:00.002+01:002014-12-01T21:04:41.327+01:00"Przebudzenie" S. KingCoś się stało... Przeczytałem "Przebudzenie", odłożyłem książkę na półkę ale moje myśli cały czas wracają do poznanej historii. Czyli jest dobrze. :) Zastanawiacie się, czy to prawda, że Król powrócił? Otóż nie. Nawet najgorsze książki Kinga czyta się dobrze. Król jest Królem. Był, jest i będzie. Nigdzie się nie wybrał to i wracać nie musi. Mam słabość do jego twórczości, niech nikt nie spodziewa się obiektywnej oceny.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5L2Lj2yAgsNJv-cGhT5KNY7REAUPgcjFDD4Fehi0Gie0HskgkmnHrKzLmR6nhRWvBn2dJ8UZymyr-WqLnFIxrbqPhvwcsLr4PBo_gqvbf_R1d7fySzxXbEQ5dBZaJ7s-dqeLeLPsXVwY/s1600/okladka.przebudzenie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5L2Lj2yAgsNJv-cGhT5KNY7REAUPgcjFDD4Fehi0Gie0HskgkmnHrKzLmR6nhRWvBn2dJ8UZymyr-WqLnFIxrbqPhvwcsLr4PBo_gqvbf_R1d7fySzxXbEQ5dBZaJ7s-dqeLeLPsXVwY/s1600/okladka.przebudzenie.jpg" height="320" width="224" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://www.proszynski.pl/Przebudzenie-p-32961-1-16-.html</td></tr>
</tbody></table>
"Przebudzenie" łączy to, z czego King jest najlepiej znany i w czym jest najlepszy. Groza? Horror? Tak. Ale nie tylko. Przede wszystkim <u>opowieść</u>. Po raz kolejny zafundował mi dobrych kilka godzin świetnej, wciągającej historii. Chociaż akcja nie pędzi na złamanie karku to "Przebudzenie" nie nudzi ani przez chwilę. A zakończenie? Dla mnie spoko. Klimat "Pod kopułą"/"Dallas '63". Granica między fikcją a rzeczywistością nie jest wcale taka znowu trwała...<br />
<br />
Nasz stary gawędziarz jest w formie. Często zastanawiam się, iloma jeszcze książkami nas uraczy zanim sam pozna tajemnice śmierci... Oby było ich jak najwięcej. Nie każdemu zawdzięcza się tyle dobrej zabawy, wzruszeń, ekscytacji, emocji...<br />
<br />
Wydawnictwo PRÓSZYŃSKI I S- KA zadbało o godną oprawę "Przebudzenia", brawo za okładkę! W imieniu swoich (wypoczętych) oczu dziękuję również za wygodną czcionkę. :)<br />
<br />
P.S. Zapraszam wszystkich zainteresowanych moimi czytelniczymi wędrówkami do serwisu <a href="http://www.bookhunter.pl/">BOOKHUNTER</a> .Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-32979571410820138482014-10-15T20:45:00.000+02:002014-10-15T20:45:35.520+02:00Stare LC i ja. ElegiaPozwolę sobie ponarzekać. Internety oferują człowiekowi nieograniczone możliwości, znaleźć w nich można niemal wszystko (inna sprawa, że bez wielu rzeczy by się obeszło). Na co dzień, jak większość ludzi, korzystam z raptem kilku 'dobrodziejstw': poczta, informacje, pogoda, Facebook... Jak zakupy to Allegro, jak filmy to Stopklatka, jak książki to... No właśnie. 2 miesiące temu nie wahałbym się z odpowiedzią: lubimyczytac.pl. No ale świat poszedł naprzód...<br />
<br />
<b>STARE LC</b><br />
W sumie nie pamiętam jak znalazłem LC. Fakt, że od tamtego czasu minęły już prawie 4 lata. Dla mnie to był dom. Codziennie, poza dosłownie kilkoma dniami, odwiedzałem ten serwis. Poznałem na nim sporo świetnych ludzi, że nie wspomnę o mojej Ukochanej, odkryłem wiele książek, włożyłem trochę swojej pracy, znajdowałem książkowe inspiracje, nigdy się nie nudziłem i wiedziałem, że zawsze znajdę coś ciekawego. Było dobrze. Aż pewnego dnia sielanka się skończyła...<br />
<br />
<b>NOWE LC</b><br />
Jak to czasem bywa- 'lepsze wrogiem dobrego'. O nowym LC szkoda wiele pisać. Strzał w stopę, w obydwie, i jeszcze w głowę. Korzystanie z nowej odsłony nie jest przyjemne, zniknęła funkcjonalność, zniknął klimat, paru ludzi też zniknęło, no bo ile można? Transformację LC mogę śmiało uznać za największą internetową porażkę 2014 roku.<br />
<br />
<b>CO DALEJ?</b><br />
Starałem się przestawić, przymykałem oko, czasem oczy, wkurzałem się, protestowałem, rozpaczałem, pogodziłem z nieuniknionym, zwątpiłem a później zacząłem szukać innego miejsca dla siebie.<br />
<br />
<b>GRANICE.PL</b><br />
Niby spoko ale to jednak nie to. Serwis ma swoje plusy, owszem, tylko nie mogłem się za bardzo odnaleźć... Toporny wygląd, zero klimatu, nie i już.<br />
<br />
<b>BOOKLIKES.COM</b><br />
Nowocześnie, świeżo, czytelnie. Dla tych co lubią pisać o książkach to idealne miejsce. Minusy: stosunkowo niewielka społeczność, spory bałagan w katalogu. Wbrew pozorom całkiem szybko można się przyzwyczaić do korzystania z booklikes'a. Największy plus: import biblioteczki z LC. Z opiniami włącznie. Fajna sprawa.<br />
<br />
<b>BOOKHUNTER.PL</b><br />
Dziwna nazwa, dziwne logo (orzeł z głową sowy i ciałem sowy:), pierwsze wrażenie takie sobie... Posiedziałem, popaczyłem i z minuty na minutę zaczęło mi się coraz bardziej podobać. Katalog nie powala, nie ma forum (jest shoutbox), trudno ocenić kto jest na serwisie ALE nad tym wszystkim trwają prace przynoszące <u>realne efekty</u>. Są tam żywi ludzie, grupa użytkowników prężnie pracuje nad rozbudową katalogu książek, generalnie strona śmiga aż miło, poza tym serwis ma kilka prostych a jakże sympatycznych funkcji! Warto zajrzeć, jest wielki potencjał i szansa, że z bookhuntera wyrośnie coś naprawdę genialnego. Póki co trzymam mocno kciuki i w wolnych chwilach dorzucam 3 grosze od siebie. Nie chcę się zbytnio jarać co bym się nie przejechał jak na LC. ;)<br />
<br />
Swoją drogą ciekawy jestem ilu ludzi porzuciło LC przez te innowacyjne zmiany... I ilu jeszcze porzuci bo źle się tam dzieje. Jak coś to zapraszam na bookhuntera. "Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło" jak mawiają... Prawda.<br />
<br />
Rewolwerowiec.<br />
<b><br /></b>Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-86014375826948658622013-12-27T15:04:00.001+01:002013-12-27T15:06:57.920+01:00W świecie dusz poszukujących... zemsty?Odkupienia?<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<br />
<div style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white; color: #222222; line-height: 19.488636016845703px;"> </span></span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; line-height: 19.488636016845703px;"> </span></span></div>
<div style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://n.taniaksiazka.pl/images/popups/556/55657301073KS.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;"><img alt="Galeria okno" border="0" height="200" src="http://n.taniaksiazka.pl/images/popups/556/55657301073KS.jpg" width="200" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.taniaksiazka.pl/kobieta-w-czerni-hill-susan-p-272011.html?gclid=CN2Bu-TE0LsCFUcV3godbxoAIQ"><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Źródło grafiki : taniaksiążka.pl</span></a></td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 19.488636016845703px;">Człowiek chciałby być niczym niezapisana, zatarta tablica. Czysta. Bez wspomnień, bez przeszłości , bez uczuć… Jak długo potrafiłby zmagać się ze światem pełnym impresji, odciśnięć , wrażeń? Nie zdołałby przeżyć dnia. Dlatego musi cierpieć , pamiętać troski, niedogodności… nawet po śmierci. W literaturze, a mianowicie powieściach grozy, niejednokrotnie porusza się temat dusz niechcących opuścić doczesny świat. Są cieniami często naładowanymi skrajnie negatywnymi emocjami , które nękają swoich bliskich, zasłużenie bądź nie. I z taką też duszą, błąkającą się w poszukiwaniu zemsty doskonałej musi walczyć główny bohater powieści Susan Hill „ Kobieta w czerni”.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b style="color: #222222; line-height: 19.487499237060547px;"><i><span style="font-family: inherit; font-size: x-small;">Smutna osobliwość przeszkodą do szczęścia...</span></i></b></div>
</div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 19.488636016845703px; text-align: center;">W wyniku zbiegu okoliczności, a może celowego działania bohater zostaje rzucony niczym szmaciana lalka w centrum wydarzeń niekoniecznie dla niego przychylnych. Staje naprzeciwko rzeczy nieznanych mu zupełnie, będących irrealnością niespotykaną nigdy wcześniej. Znajduję się w miejscu gdzie duchy miałaby skuteczną kryjówkę gdyby nie jedna dusza, która całkowicie zawładnęła Ławicę Dziewięciu Topielców i Dom na Węgorzowych Moczarach. Straszy, niszczy , morduję i jest wręcz nie do pokonania, w końcu do byt niematerialny. Kobieta ta widziana jest w czerni, żałobie i smutku . Jej oblicze przypomina… nieboszczyka. Bohater początkowo myśli, że ma przed sobą obraz niewiarygodnego spokoju i smutku , jednak szybko przekonuję się , ze jest ono podszyte morderczą wręcz dla innych żądzą zemsty. Wymierzonej we wszystkich. Bez wyjątku. Do przewidzenia więc jest, że każdy kto ośmieli się walczyć z tak silnym uczuciem jest skazany na porażkę. A nasz bohater niestety odciska swój ślad na drodze niespokojnego ducha i zostaje ukarany. Mimo jego dobrych chęci…</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-size: x-small;"></span><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 19.488636016845703px;">Powieść grozy pani Susan spełnia wszystkie warunki postawione przez konkurentki w tej dziecinie. Autorka przenosi nas do mrocznego zakątka zapomnianego przez Boga i człowieka. Stawia na pierwszym planie przystojnego młodzieńca praktycznie zaczynającego swe życie. Cała filozofia książki opiera się na jednym uczuciu, gorzkim żalu z czasem zamieniającym się w chęć zemsty. Nie dostrzeżemy niestety odejścia od reguły, duch pieczętuję swoje zamiary w finale powieści, więc pewna sztampowość wkrada się w kartki powieści i umysły czytających. Pewna nowatorskość wśród powielania? Pewnie tak. Jednak nic nie zastąpi przyjemności w czytaniu książki idealnie skrojonej pod względem estetycznym . Polecam nieśmiałym poszukiwaczom subiektywnych , duchowych doświadczeń.:)</span><br />
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 19.488636016845703px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit; font-size: x-small; line-height: 19.488636016845703px;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">
</span>Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-41565209645058322792013-10-26T12:02:00.002+02:002013-10-26T12:02:51.711+02:00MIKS TURA & groteska komiksu<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5FEr_3KC7G_veEGC6uI7LENYv3x2TMDOz8Px1I7X0Y82TFs2bv8NS46xiq65NH_zO-bF7fP4IDkicRVXIowI8UfqWtpAGjfeHyx1irY-fvvHQNdV7MZoa1iehIKVMC94yiuhIWETkDNY/s1600/1382608278084.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5FEr_3KC7G_veEGC6uI7LENYv3x2TMDOz8Px1I7X0Y82TFs2bv8NS46xiq65NH_zO-bF7fP4IDkicRVXIowI8UfqWtpAGjfeHyx1irY-fvvHQNdV7MZoa1iehIKVMC94yiuhIWETkDNY/s200/1382608278084.jpg" width="150" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Okładka idealnie <br />
zsynchronizowana z treścią.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;"><br /></span>
<div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-size: x-small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaprojektowana w kotle informacji z alchemiczną precyzją książka Roberta Jazze Niederle ( cóż za nazwisko...:) to doskonała, krótkometrażowa dawka humoru na dzień męczący i stresujący. Nie jest opowiastką tego rodzaju, gdzie w zamiarze czytającego bohaterowie rozśmieszają go ponadprzeciętną głupotą. "Mikstura" to znakomite połączenie magii ( i ironii:) słowa oraz obrazu.. Otrzymujemy w pakiecie czysto refleksyjne i mocno groteskowe teksty Pana Niederle z oprawką w postaci idealnie dopracowanych pod względem merytorycznym komiksów.I to właśnie one- komiksy- są najsmakowitszą częścią "Miks TURY". Rysownicy przedstawiają własną, subiektywną opinię o danej książce, znajdującej się wśród kanonów literatury i umieszczają ją na kartce za pomocą obrazu, mocno groteskowego , umiejętnie oszlifowanego i balansującego na granicy absurdu bądź cienkiej linie awangardy.Robert Jazze Niederle jako autor bonusuje takież to komiksy własnym krótkim i również subiektywnym słowem. , wprost przerażająco ironicznym. Tak powstała mieszanka stanowi świetnie dobrany tandem. "Czytamy" o Alicji z problemami natury psychicznej jak nam to przedstawia Kurt Dornig za pomocą ołówka. Widzimy Jeana -Baptiste Grenouille pożeranego przez zafascynowanych jego morderczym zapachem ludzi. Poznajemy Wujka Toma w przyszłości wykreowanej przez Grillo jako ogrodnika milionerki. Dostajemy literaturę w innym wymiarze. Dla mnie - wprost przezabawnym. Ale nie o sam humor toczy się rozprawa. Kiedy szukam czegoś do czytania kieruję się prostym schematem- książka ma być nowatorska.Pod każdym względem.Z jakiegoż to powodu mam czytać kolejne nieudane próby zlepienia czegoś utrwalonego skoro można sięgnąć po coś <strike>new</strike>? :)Przyznam ,że zafascynowały mnie komiksy prezentowane w "Miksturze". Poniżej umieściłam parę fotografii jako przykład, ale nie mogłabym</span></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbRzvhFgP6egyAZ1KyErpQKFeTktHvXeShZDZjkZYtpHfL1_gFX3yixN4Cnry_x2WWABpNVsSrF8KA73u6RMRjzh1IJ26psGsTStIYzpHU8ktYc5RYf5PJIzrF8J_D3-QEwf2il52fAnA/s1600/1382608227811.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbRzvhFgP6egyAZ1KyErpQKFeTktHvXeShZDZjkZYtpHfL1_gFX3yixN4Cnry_x2WWABpNVsSrF8KA73u6RMRjzh1IJ26psGsTStIYzpHU8ktYc5RYf5PJIzrF8J_D3-QEwf2il52fAnA/s320/1382608227811.jpg" style="cursor: move;" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">26."Nowy wspaniały świat" - Huxley<br />komiks-Judith Kroboth</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-size: x-small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">umieścić ich wszystkich nie spamując. Do moich ulubionych należy komiks "Wilk Stepowy" Bernda Ertla oraz "Faust" Monikusa .</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-size: x-small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span><br /><span style="background-color: white; color: #222222; font-size: x-small;"><span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"></span></span></div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial; font-size: x-small;">Książka"Miks TURA" można było by rzec na wskroś prześmiewcza. Groteskowe wypowiedzi Roberta Jazze Niederle są jak popiół posypywany na rany literatury wywołane podobnymi tekstami? Czy rzeczywiście tak jest? Ironia jest głównym środkiem wyrazu . I nie bez powodu. Jak najprościej zrozumieć bądź zapamiętać coś co w żaden sposób nie chce odnaleźć prostej drogi do Naszego umysłu? Przeczytać "Miksturę";) Literatura w komiksowej pigułce.</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial; font-size: x-small;">Polecam.</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s1600/1382608259771.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s320/1382608259771.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">14."Opowiadania"- Stanisław Mrożek,<br />
komiks- Przemysław Truściński</td></tr>
</tbody></table>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s1600/1382608259771.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s1600/1382608259771.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><br /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s1600/1382608259771.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkeiNG6hHqcWCiQeSqvGSjwlH6Apw0ahfkdKf0QbT6azq-ODhtPs6B4CETj2LWZDQieH8KDbOwcLY3wjYke4dTXuCRHypHB2PUk0ls5izALnb4in0KKVxcWDhyphenhyphenCfLKDJaFD3zG-g_Q0Ew/s1600/1382608259771.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a></div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-62017332920263408502013-10-23T16:02:00.000+02:002013-10-23T16:02:24.872+02:00Z promyczka w płomień.Szukając Nadziei.<div class="" style="color: #222222; margin-top: 2px; padding: 0px;">
<span style="font-family: arial; font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-family: arial; font-size: x-small;">To przyszło niespodziewanie.</span><br />
<div style="font-family: arial; font-size: small; line-height: normal;">
<div class="" style="font-size: 13px; line-height: 1.5em; margin-top: 2px; padding: 0px;">
<span style="font-size: 13px; line-height: 1.5em;"><span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">Kilka miesięcy temu otrzymałam niewiarygodną propozycję - umieszczenia fragmentu recenzji ( Mojej Recenzji!:) na okładce książki. Jakiej książki! "Szukając Alaski" Johna Greena. </span></span></div>
<div class="" style="font-size: 13px; line-height: 1.5em; margin-top: 2px; padding: 0px;">
<span style="font-family: arial, helvetica, sans-serif;">I udało się. Wznowienie tejże powieści zawiera dość słuszne podsumowanie moich myśli. A oto całość wypocin stworzonych przez Nigruma:)</span></div>
</div>
</div>
<div class="" style="color: #222222; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; line-height: 1.5em; margin-top: 2px; padding: 0px;">
<br /></div>
<div class="" style="font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; line-height: 1.5em; margin-top: 2px; padding: 0px;">
<i><span style="color: #38761d;">Marzenia, które smakują jak wiatr.<br />Nadzieję, które pachną deszczem.<br />Pragnienia, które przesłonił dym papierosowy.<br />Chęci, które oprószył popiół.<br /><br />Książka niesamowita i niewiarygodnie wzruszająca.Banalne było by stwierdzenie, że zmusza do myślenia , bo "Szukając Alaski" to jedne wielkie studium myśli i pragnień, więc oczywistością jest iż dzięki tej pozycji zastanawiamy się Czym dla nas mogłaby stać się tytułowa Alaska i czy my - Młodzi usilnie udając Niezniszczalnych Obywateli Zielonej Planety, przypadkowo nie dobijamy własnego istnienia tą bezcielesną beztroską.<br />Jesteśmy energią.<br />Jesteśmy materią.<br />To inni nas kształtują...lepią formę, którą my wypełniamy beznadziejnymi oczekiwaniami.<br /><span style="font-size: 13px; line-height: 1.5em;">Doskonale przedstawiony temat przemijania, cielesności, śmierci i cierpienia.</span><span style="font-size: 13px; line-height: 1.5em;">Czy znasz odpowiedź na pytanie, które dręczyło tytułowego bohatera?</span><br /><span style="font-size: 13px; line-height: 1.5em;">"I jakże ja wyjdę z tego labiryntu!"</span><br />**** Jeśli tak, to wiesz gdzie szukać Wielkiego Być Może... </span></i><br />
<div style="color: #222222;">
<b><i>Polecam Superbohaterom i tym , którzy pomyśleli ,że ułomność ich nie dotyczy.<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhohp93_mvvYzCh9ASB77L-02lIw_34zJRHhYIebhfbjCRT83mwT_7peD8-9KeA_ki_BMJckvqlD1vEMlgHl2PO3DPaW8ZKksITj1D6vktmEwl0V6JTRUIaZvrb_-tqMhDvsMY7UxI8UYM/s1600/Zdj%C4%99cie-0053.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhohp93_mvvYzCh9ASB77L-02lIw_34zJRHhYIebhfbjCRT83mwT_7peD8-9KeA_ki_BMJckvqlD1vEMlgHl2PO3DPaW8ZKksITj1D6vktmEwl0V6JTRUIaZvrb_-tqMhDvsMY7UxI8UYM/s400/Zdj%C4%99cie-0053.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zrobione w euforycznej radości pewnego sobotniego przedpołudnia.<br />W Empiku;)</td></tr>
</tbody></table>
</i></b></div>
</div>
<div style="color: #222222; font-family: arial; font-size: small;">
Podpisano Nigrum...</div>
<div style="color: #222222; font-family: arial; font-size: small;">
<br /></div>
<div style="color: #222222; font-family: arial; font-size: small;">
Czyż to nie wspaniałe? Ten malutki fragmencik podkreślony grubszą kursywa widnieje na okładce "Szukając Alaski". </div>
<div style="color: #222222; font-family: arial; font-size: small;">
Radość z tejże sposobności jaka mnie spotkała jest nie do opisania. Każdego dnia zastanawiam się kto właśnie spogląda na te malutkie literki...I odnajduję w nich sens dla własnych przemyśleń i rozważań.</div>
<div style="color: #222222; font-family: arial; font-size: small;">
Wspomnę jeszcze ,że <u>Wydawnictwo Bukowy Las </u>dało mi również prezent z tejże okazji za który serdecznie dziękuję. :)</div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-45954539496028863492013-10-17T21:06:00.003+02:002013-10-17T21:06:54.939+02:00"On" wie jak przestraszyćWspółczesna literatura grozy. Jacy pisarze przychodzą na myśl? Stephen King? Graham Masterton? Clive Barker? Klasyka. Może ktoś z rodzimego podwórka? Stefan Darda albo Jarosław Grzędowicz? Wypróbowane nazwiska, wielu fanów i pochlebnych opinii, od czasu do czasu małe rozczarowanie ale tylko chwilowe. A Łukasz Henel? Kojarzycie? Nie? Nadróbcie braki, nie będziecie zawiedzeni.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitNmAI8Y7cpm1Mmqnr3JuCZwPR7gZGAOFNkFZjk-Dvh9mjkMs1CbzWyzXQFo7WEzsgLhl78bdus8nmh6Qfzs98XsnWnL5izI4MBBoV9Q3Ygq0-SeL6SuYUkjEt56OKM0an6bUKCPMDJFQ/s1600/603747_4822854769712_1900067976_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitNmAI8Y7cpm1Mmqnr3JuCZwPR7gZGAOFNkFZjk-Dvh9mjkMs1CbzWyzXQFo7WEzsgLhl78bdus8nmh6Qfzs98XsnWnL5izI4MBBoV9Q3Ygq0-SeL6SuYUkjEt56OKM0an6bUKCPMDJFQ/s1600/603747_4822854769712_1900067976_n.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4822854769712&set=a.3607286501265.2131157.1246760712&type=3&theater">źródło <klik></a></td></tr>
</tbody></table>
Książka "On" wpadła w moje ręce dość niespodziewanie, wygrałem ją w konkursie. I to takim dla leniwych, gdzie nic nie trzeba robić. :) Zaintrygowała mnie już wcześniej, przyznaje, ale inwestować w tytuł debiutującego autora o którym nic się nie wie? Nie... Na szczęście "On" trafił w moje ręce a jego lektura była naprawdę miłym zaskoczeniem.<br />
<br />
Okładka przywodzi trochę na myśl kieszonkowe horrory z lat dziewięćdziesiątych, krwawe ON automatycznie stawia pytanie - kto? Wystarczy przeczytać żeby poznać odpowiedź. :)<br />
<br />
Już pierwsze kartki budzą napięcie, po chwili zostajemy wprowadzeni we właściwą historię. Poznajemy głównego bohatera który jednocześnie jest narratorem przez przeważającą część lektury, akcja rozwija się powoli, bez hektolitrów krwi, wymyślnych scen przemocy czy seksu... A jednak cały czas coś wisi w powietrzu, przewracałem kolejne strony, zagłębiałem się w opowieść i dostawałem dokładnie to, czego chciałem - strach.<br />
<br />
Od początku czuje się, że autor wie co robi. "On" napisany został zgrabnym językiem, czyta się naprawdę miło, nic nie wskazuje, że to debiut Pana Henela. Autor straszy Nas w naturalny, niewymuszony sposób. A co najważniejsze - skutecznie. Cóż może być lepszą rekomendacją niż niedospana noc byle tylko dowiedzieć się co będzie dalej... :)<br />
<br />
Pan Łukasz to pierwsza liga jeśli chodzi o polski horror i wierzę, że Jego kolejne książki potwierdzą moją opinię. Po "Szkarłatny blask" który za dosłownie kilka dni będzie miał swoją premierę sięgnę beż najmniejszych obaw. Każdy chce mieć swojego Króla Grozy. :) Łukasz Henel jest na dobrej drodze by nim zostać.<br />
<br />
Solidne 8/10.Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-83611273599037413352013-08-30T20:39:00.000+02:002013-08-30T20:40:25.901+02:00Zagadkowe choróbsko...<div>
<div>
<div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.nk.com.pl/img/covers/normal/wirus.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.nk.com.pl/img/covers/normal/wirus.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło:<br />
http://www.nk.com.pl/wirus/1099/ksiazka.html</td></tr>
</tbody></table>
<div>
Wgryzam się w kolejny czekoladowy naleśnik i zastanawiam nad pewną książką. Tworze wykresy w brudnopisie, luźne notatki w ten nieco chłodny wieczór... Ok, bez przedłużania;)<br />
<br />
Wampiry to niemal niewyczerpalny pokarm dla
spragnionych mrocznych przygód dziewcząt i chłopców. Znamy te potwory
niemal od podszewki- jako żywiące się krwią zwierząt a nie ludzi,
przystojne anioły, bądź mordercze i obrzydliwe potwory ( ale tylko
nocą). Kojarzymy i takie, które spacerują w świetle dnia , lecz i takie,
które od niego stronią i przemykają zakamarkami jedynie pod osłoną
atramentowego mroku. <br />
Czy coś jeszcze w tych bestiach może Nas zdziwić?<br />
Guillermo del Toro
poczęstował nas jakże krwistym kąskiem ( zabrzmiało to nieco
makabrycznie...), przedstawiając wampiry jako ofiary wirusa - bardzo
podłego i szybko rozprzestrzeniającego się choróbska. Nagle sąsiad biega
nagi goniąc przerażoną małżonkę z żądzą ( niefizyczną) wypisaną na
pobladłej twarzy, a przyjaciel w dość dziwnym układzie pożywia się swoim
ulubionym ( jak dotąd) psiakiem. Książka "Wirus" jest fenomenem, co
dowodzi powyższy opis...? Wiele osób, które przeczytało powieść tegoż
wspaniałego twórcy przyzna mi rację, iż jego kreacja świata
obezwładnionego przez zakażonych bezlitosnym wirusem niemal zombi, jest
właśnie nowinką pośród złogów wampirycznych, niekiedy , nonsensów.</div>
Za sprawą Guillermo del Toro otrzymaliśmy możliwość poznania nieco
krwistych przygód epidemiologa, mierzącego się z nieznaną chorobą ,
rozprzestrzeniającą w zagadkowy sposób. W momencie, kiedy główny bohater
dostaje zlecenie od swojego przełożonego nie ma bladego pojęcia, że
jego prostolinijna rzeczywistość ulega zakrzywieniu, a w powstałą lukę
wkradają się historie i postaci będące jedynie ( do tej pory) marą bądź
zabobonnym bajdurzeniem babć chcących przestraszyć swe niegrzeczne
pociechy.</div>
Nieco szalone? Ależ skąd.</div>
W moją historię z książkami
można wpisać wiele tytułów będących pokrewieństwem dla "Wirusa". I
gdybym miała porównać ( ach te gwiazdeczki odnośnie oceny...) te
wcześniej przeczytane z powieścią pana del Toro- autor ten otrzymałby
ode mnie wyjątkowo wysoką notę w rankingu wampirycznych opowieści.
Oczywiście ocenie nie podlegałby jedynie koncept, niecodzienny i
zupełnie odmienny, tak wyraźnie przeze mnie podkreślany, lecz i
bohaterowie- główny bohater, fabuła...et cetera...et cetera... inaczej
nie nazwałabym tej notki niby ' recenzją' .:) Szalony epidemiolog będący
wzorcowym ( a nie wzorowym ) rodzicem, zarażony pierwiastkiem -super i
-ego, mistrz ciętej riposty- dziadunio z błyszczącą laską i dłońmi
zdeformowanymi w bardzo nieciekawy sposób, wampir Nauczyciel, punkt
krytyczny całej opowieści.. każdy z nich to doskonale zarysowana postać
mająca swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, a nie jedynie Tu i
Teraz poprzedzane retrospekcją co burzy linearny układ historii, jak
to jest niekiedy w powieściach o zabarwieniu apokaliptycznym. Ponad to
charakterystycznym klimatem "Wirusa" Guillermo del Toro urzeczywistnił
horror jaki rozgrywa się w mieście opanowanym zarazą . Podkreślił ,a
nie przytłumił bądź stłoczył najistotniejsze elementy nadając im
pikanterii i nieco tragizmu w tak umiejętny sposób, że dostaliśmy
smakowity kąsek, a nie rozwodnioną zupę. Atmosfera "Wirusa" jest
nieodnawialna, nikt poza autorami nie będzie w stanie przywołać w nas
podobnych emocji jakie kłębiły się w naszych umysłach podczas lektury.</div>
Niekiedy książka staję się niechcianą marą snującą się pod
uśpionymi powiekami czytelnika. Czasem jest impulsem, wręcz
elektromagnetycznym mającym moc tłumienia wspomnień na temat innych
ciekawych lektur, tak by ta konkretna błyszczała na pierwszym planie.
Podobne zjawisko odnajdziemy w sobie po przeczytaniu "Wirusa". Długo
wymyślam różnorakie scenariusze dla ocalałych bohaterów stworzonych
przez Guillermo i Chucka. Jednak nie jest mi dane porównać ich z
pierwowzorem z prostego powodu, że takiegoż nie ma..! " Kontynuacja
"Wirusa" - "Mrok", zawisł jako wielka niewiadoma w wydawniczej próżni.
Jak długo jeszcze? My spragnieni czekamy. A kły wrastają w
podniebienie...I utrudniają jedzenie;)</div>
Polecam.<br />
<div>
<div>
<div>
<br /></div>
</div>
</div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-71994894353570101922013-08-18T20:11:00.001+02:002013-09-07T19:26:30.603+02:00"Piąta fala" R. Yancey - "recenzja" + "ciekawostki"<div style="text-align: justify;">
<h4>
<b>Okiem Rewolwerowca... </b></h4>
<br />
Jak książka dobra, to i czas na czytanie się znajdzie. :) ...Prawie jak Coelho.</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLksMVXBWS_5ibFXPvwNFNbVUvlYtz4RaV4V47OjdONkaR2vZ6-M5cvHVGYoC8QgeoDJ83GKeS-t2cR-ADllGBC_N8az6LkuW7w2dtU5sfznW14Y3zh7X5auLpJS5pi064GdVG0fstBFg/s1600/5fala_cover_500px.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLksMVXBWS_5ibFXPvwNFNbVUvlYtz4RaV4V47OjdONkaR2vZ6-M5cvHVGYoC8QgeoDJ83GKeS-t2cR-ADllGBC_N8az6LkuW7w2dtU5sfznW14Y3zh7X5auLpJS5pi064GdVG0fstBFg/s320/5fala_cover_500px.jpg" width="218" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło:<br />
<a href="http://www.znak.com.pl/files/covers/card/b3/5fala_cover_500px.jpg">http://www.znak.com.pl/files/covers/card/b3/5fala_cover_500px.jpg</a></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
O czym jest "Piąta fala"? O inwazji obcej cywilizacji na Ziemię i kilku młodych osobach które (jeszcze) żyją, dlatego też mają okazję o tym opowiadać. Być może dla części czytelników jest to książka typowo młodzieżowa (mam prawie 23 lata, może pora odpuścić książki dla młodzieży?) ale nawet gdybym miał pięćdziesiątkę na karku czytałoby się równie miło. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fabuła pędzi, maksymalnie skupia się na akcji i bohaterach, w tej książce nie ma zbędnych słów. A 500 stron to sporo miejsca żeby wpleść coś zbędnego. Wyidealizowani bohaterowie? Nie tutaj. Zabijanie staje się koniecznością. Jedyny sposób żeby nie zabijać to dać się zabić. Jednak DOBRO, w szeroko pojętym słowa znaczeniu, nadal istnieje, tli się w sercach niedobitków. Wiarygodność jest na bardzo wysokim poziomie. Zważywszy, że to fikcja... Okładka - bardzo ładna. Sarkazm głównej bohaterki (chwilami lekko histeryczny) - urzekający. Pytań 'co dalej???' - setki. A na kontynuację przyjdzie trochę poczekać... "Piąta fala" nie jest zmarszczką na wodzie, ma potencjał tsunami. Absolutnie polecam. Choć czekanie na ciąg dalszy nie jest zbyt komfortowe. Poniżej garść ciekawostek związanych z książką...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;">
<img height="141" src="https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR3oEMQNLHI9WD_Ao95xdHzYYEuwtOS2lGK26WRBiSJx7Qddi1smw" width="200" /></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Okładka "Piątej fali" trochę :))) przypomina okładkę książki pt. "Prochy" (też apokaliptyczne klimaty, jeszcze nie czytałem ale zamierzam).</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img height="200" src="http://www.wydawnictwoamber.pl/pliki/okladki/Prochy.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="126" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło:<br />
<a href="http://www.wydawnictwoamber.pl/pliki/okladki/Prochy.jpg">http://www.wydawnictwoamber.pl/pliki/okladki/Prochy.jpg</a><br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
2. Na skrzydełkach można znaleźć BARDZO pochlebne komentarze. Odnośnie porównań do innych tytułów:</div>
<div>
<ul>
<li style="text-align: justify;">"Igrzyska śmierci" S. Collins - jeden tom "Piątej fali" jest lepszy niż 3 tomy IŚ,</li>
<li style="text-align: justify;">"Droga" Cormac McCarthy - bez przesady :) , "Drodze" nic nie dorówna,</li>
<li style="text-align: justify;">"Wojna światów", "Kawaleria kosmosu", "Inwazja porywaczy ciał" - wybaczcie moją ignorancję, nie zapoznałem się bardziej niż pobieżnie, mocno pobieżnie.</li>
<li style="text-align: justify;">"Bastion" S. King - Bastion to długa droga do prawdziwej akcji, w "Piątej fali" akcji jest więcej niż stron.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
3. GK Films i Sony Pictures wykupili prawa do ekranizacji. Z tyłu okładki jest napisane "POZNAJ NAJLEPSZĄ POWIEŚĆ 2013 ROKU, ZANIM WSZYSCY ZACZNĄ ZACHWYCAĆ SIĘ FILMEM". W rzeczywistości ekranizacja nie ma szans w pełni oddać potencjału drzemiącego w "Piątej fali". Nie ma to jak prywatna wyobraźnia.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
4. Na lubimyczytac.pl moja ocena tej książki to 9/10 gwiazdek. Ostatnią zostawiłem na później, wierzę, że kontynuacja będzie jeszcze lepsza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<h4>
<b>Okiem Nigrum...</b></h4>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT4slg-8JaMz_wY1g1hvR_U_58K52-ZAG47txwhzbE-CUqnz36xuuSMX9r_dNUmdwSqfnYfASHE9evQ3kIgGdNWmRaxLI772dCJ_q4ZtzaJ1WG2uICaMR5f0PPIZQ6Z7gBOM4HXR3Fz_c/s1600/1378134319797.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT4slg-8JaMz_wY1g1hvR_U_58K52-ZAG47txwhzbE-CUqnz36xuuSMX9r_dNUmdwSqfnYfASHE9evQ3kIgGdNWmRaxLI772dCJ_q4ZtzaJ1WG2uICaMR5f0PPIZQ6Z7gBOM4HXR3Fz_c/s320/1378134319797.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dwa Wzmacniacze ;) </td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #20124d;">"Zabij wszystkich, bo każdy może zabić Ciebie"</span><br />
<br />
Idealne motto kryjące w sobie tak wiele znaczeń odnośnych "Piątej Fali" . Czytana ze smutkiem.Czytana z rozbawieniem.. .rozdrażnieniem... powątpiewaniem... przerażeniem. Kolejny gotowy Armageddon? Może... jednak tu nie będzie ratował Nas Bruce Willis.;)<br />
<br />
Obcy wcale nie przypominają E.T. Nie są mili.<br />
Homo sapiens są dla nich robactwem przygotowanym do eksterminacji. <br />
Karaluchem...<br />
Z książki pana Ricka wyniosłam pewną ciekawostkę:<br />
Kochaj tak bardzo, byś wiedział za co chcesz umrzeć.<br />
Ja wiem:)<br />
A Wy?<br />
<br />
Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni będę zastanawiała się nad tym w jaki sposób Planeta Ziemia odda swe ostatnie tchnienie. Może właśnie to Obcy pozbawią ją tchu?<br />
Poczuj, posmakuj, zobacz, posłuchaj... W "Piątej Fali" nie jesteś biernym obserwatorem. To Ty tworzysz historię...<br />
A tak na marginesie... Gdzie ta druga część!!! ;) <br />
<br />
<br />
</div>
</div>
Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-4925510826362274782013-08-12T17:16:00.000+02:002013-08-13T21:54:08.673+02:00*Whispers, rumours, and reports.<div style="text-align: right;">
</div>
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;">A</span></span>ndersa de la Motte poznaliśmy dzięki książce [geim]. Ten jakże pomysłowy człowiek przedstawił nam w niej historie narcystycznego młodzieńca szukającego uciech w niebezpiecznej 'zabawie' potocznie zwaną Grą. Wybuchy, zamachy, bijatyki , ucieczki, przygłupie popisy i psikusy są częścią składową dokonań Henrika Pettersona. Pan de la Motte połączył chyba wszystkie możliwe gatunki ( thriller, sensacja, kryminał, romans, obyczajówka) w jeden uniwersalny i o to właśnie skrupulatnie oceniany owoc jego dokonań. Czy postąpił źle? Otóż nie. Nakarmił czytelnika literackim chlebem , całkowicie odpowiadającym diecie każdego niewybrednego i również tego marudzącego czytacza. :) By krótkim słowom wstępu stała się zadość dodam, iż nierzadko zdarza się tak by książka poświęcona w głównej mierze informatyce mogła w zadowalający sposób wzbudzić w czytelniku pragnienie pogłębienia swej lichej znajomości cybernetycznego świata.Tak ma się rzecz z książką [geim] i jej kontynuacją [buzz]- poddawanej ocenie poniżej.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.czarnaowca.pl/files/elibri/373939832,w_370/buzz.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="http://www.czarnaowca.pl/files/elibri/373939832,w_370/buzz.jpg" width="218" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: www.czarnaowca.pl</td></tr>
</tbody></table>
<span style="color: #274e13;"><span style="font-size: large;">K</span></span>olejna część kolokwialnie rzecz ujmując, nie wbija w fotel. Bo z jakiegoż to powodu miałaby właśnie tak a nie inaczej działać? Poruszaliśmy się sprawnie po świecie Gry, poznawaliśmy z HP kolejne etapy tej psychologicznej sieczki jaką była wcześniej wspomniana rozrywka. Jednak tym razem nieco nadpobudliwy bohater wplątuję się w aferę na szczeblu międzynarodowym. Zmęczony wydarzeniami ubiegłego roku zaszywa się w rożnych zakątkach świata , by tam rozkoszować się życiem bogatego , przesadnie pewnego siebie szulera. Znudzony kopceniem kolejnych kilogramowych paczek zioła ( z przymrożeniem oka Kochani:), wyrywaniem 'ostrych' lasek poszukuję mocnych wrażeń kolorujących jego jakże podły i niekolorowy świat . <br />
Spokojny, pozornie, wypoczynek HP burzy piękność, Anna Argos. Okazuję się ,że bohater wraca do Gry nie zdając sobie z tego najmniejszej sprawy. Monotonia po raz kolejny zamienia się miejscami z niewyjaśnionymi morderstwami, chuligańskimi imprezami, nieco przerażającymi orgiami. HP, w swoim żywiole , pali za sobą kolejne mosty i zagłębia w świat zupełnie dla niego nowy i niezrozumiały, co wyjaśniłoby dlaczego wciąż błądzi niczym dziecko we mgle. Nagle znajdujemy się w skutej lodem Szwecji, a jeszcze przed chwilą opalaliśmy się wraz z bohaterem w Arabii Saudyjskiej. Rzekłabym , szkoda;). Ale wracając do tematu- Akcja nabiera tempa, Henrik wkracza do coraz bardziej rwącej rzeki , jego przeszłości. Znajduję posadę, podstępem- a jakże by inaczej - w firmie trudniącej się niezwykle ciekawą działalnością jaką jest kontrola przepływu informacji. Dlaczego tak postępuje? Jakie wydarzenie sprowadza go z powrotem do Szwecji? Czego tak bardzo się boi? Co ma wspólnego z tym wszystkim Gra? Tego dowiecie się sami. Prościej- nie będę spamować.;) Zarzuciłam haczyk a Wy albo go połkniecie albo ominiecie. Your move !<br />
<br />
<span style="color: #6aa84f;"><span style="font-size: large;">A</span></span>rgosEye to prężnie działający kocioł informacyjny nieustannie podgrzewany co rusz nowymi plotkami. Bo w rzeczy samej tytuł książki- [buzz] - oznacza nic innego jak właśnie 'plotkę'. Anders de la Motte poprowadził tak sprawnie kopalnie wiedzy jaką jest firma piękności, Anny Argos, że ja momentami naprawdę miałam okropny dylemat , czy to co czytam aby nie jest na pewno tylko fikcją literacką? Póki co wciąż zgłębiam tajemnice internetu, ale nigdy nie pomyślałabym , nie wpadła, na tak genialny pomysł jakim oczarował Nas pan de la Motte. Zresztą, nie powinno to zdziwić nikogo, bo osoba mająca na co dzień styczność z najnowszymi gadżetami z branży IT nie może pisać klasycznych romansów.;)<br />
Wraz z Henrikiem grzęźniemy w bagnie awansów, korporacyjnych machlojek i brudzie kłębiącym się w podwalinach firmy ArgosEye. Nie robimy tego jednak bez przyczyny, mamy w tym swój cel. Bo jak poznać najciemniejsze oblicze wroga ? Trzeba zatrudnić się w jego firmie, co też czyni nasz wybuchowy bohater. Od tej pory toniemy wraz z nim w slangu rodem z Gwiezdnych Wojen, często zupełnie niezrozumiałym dla informatycznych żółtodziobów . Gdyby tego było mało, nasz drogi HP, jest osobnikiem nagminnie używającym niecenzuralnych słów. Co piąte jego zdanie jest poprzedzone wykrzyknikiem bądź słowem typu: 'bitch', 'motherfucker'. Nie bez powodu użyłam angielskich zapożyczeń, ponieważ i one są istotną częścią książki, by nie rzec , elementem składowym [buzz]. Dla mnie było to nieco śmieszne, kiedy główny bohater , może raczej tłumacz, 'spolszczał' fonetycznie słowa zaczerpnięte z innego języka. Szkoda tylko ,że nie szwedzkiego pochodzenia.<br />
<br />
<span style="color: #6aa84f;"><span style="font-size: large;">K</span></span>olejnym nieco drażliwym elementem była postać samego bohatera, Henrika. Nikt nigdy nie irytował mnie w tak dosadny sposób, jak czynił to HP. Narcyz, dodam sfrustrowany , nałogowiec, żyjący wiecznie na krawędzi, nie podlegający żadnej jurysdykcji, chyba,że samosądowi. Wieczny malkontent, wyrywający gorący towar.. To nie moja bajka panie de la Motte. Bohaterowie tego formatu są niezawodni, lecz często negatywnie odbierani przez czytającego. A może to świadomy zabieg? Kogo zapamiętamy bardziej? Szaraczka w okularach, którego największym wyczynem jest przejście przez ulice, czy takiego HP skaczącego z balustrady, dachu bądź pod pociąg z kpiącym uśmiechem ? Znacie odpowiedź.Skoro o bohaterach mowa to dodam, że reszta kadry zawodniczej pana Andersa wydała mi się płaska i nijaka. Bez serca, bez polotu, szczególnych umiejętności rozmywająca się w tuszu wydarzeń naszego niezawodnego Pettersona .<br />
<br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;">N</span></span>a koniec warto byłoby wspomnieć o szacie graficznej książki pana de la Motte. Tak jak poprzednia część, taki i [buzz] przyciąga kocie oko każdego łasego nowości czytelnika. Pomysłowa okładka nawiązująca do przygód naszego HP na pustyni, splamiona krwią, wraz z adres firmy ArgosEye.. Bingo Mr. Anders! Wyłuszczony druk , umieszczany w dużych odstępach ułatwia czytanie tak jak i przypisy wyjaśniające użyte słowo niepolskiego pochodzenia.[buzz] nie jest wymagającą lekturą i nie mówię tego ze zgryzotą. Płynność i zawrotność akcji budują tło dla poczynań bohatera. Nie spotkamy się z przynudzającymi fragmentami, lecz i takimi od których włos się jeży. Jesteśmy usatysfakcjonowani umiarkowanym poziomem nieco chaotycznych przygód bohatera. Zadowolenie może również budzić samo zakończenie, jesteśmy pewni, że książka będzie miała swoją kontynuację , a Henrik nie tak prędko zazna świętego spokoju na jakiejś tropikalnej wyspie w towarzystwie 'gorącej laski'...<br />
<br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: large;">G</span></span>dybym miała postawić notkę w dzienniczku obok nazwiska pana de la Motte , autor ten otrzymałby zasłużoną czwórkę z plusem. Niech Henrik Petterson nauczy się w końcu grzecznie wypowiadać o płci pięknej :) I przestanie skakać z balkonów i mostów. Niektórzy czytelnicy mają słabe serca...<br />
Polecam . <br />
<br />
* <span style="font-size: x-small;">Pogłoski, plotki, doniesienia.</span><br />
<br />
<br />
<h2>
<span style="font-weight: normal;">Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu <a href="http://nakanapie.pl/">Na kanapie.pl</a></span></h2>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-34651620168557362802013-08-03T21:46:00.001+02:002013-08-03T21:46:13.510+02:00Wieczorem<b>Rewolwerowiec:</b><br />
Blog został trochę zaniedbany ostatnio, aż wstyd. W ramach rekompensaty powinienem napisać coś sensownego lub chociaż ciekawego ale raczej się nie uda. Lato roztapia dni w jednolitą, gęsta masę. Czas biegnie naprawdę dziwnie, przyspiesza w najmniej oczekiwanym momencie, zwalnia do granic cierpliwości kiedy powinien biec... co najmniej... 'normalnie'. Słońcu dostało się tyle bluzgów, że powinno zgasnąć, następny w kolejce - mróz. Jak co roku wyczekuję jesieni. Tym razem mam wyjątkowe powody ku temu. Zawsze wiedziałem, że jesień jest dobra. Z tym swoim zachmurzonym niebem, kolorowymi liśćmi itd.<br />
<br />
Latem słońce zawsze będzie zbyt gorące, powietrze zbyt suche, wieczory za krótkie a wolny czas zbyt ulotny. Wszystko umyka. Jesienią jakoś łatwiej nasączyć umysł teraźniejszością. A teraz? Niebo gaśnie, papieros też, całkiem przyjemnie, nawet nie chce się na nic narzekać...<br />
<br />
<br />
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<b>Nigrum</b>:</div>
Człowiek
zawsze ma za mało czasu. Nigdy nie jest tak, że szczęśliwy może rozdawać
go potrzebującym wytchnienia. Bo sam odczuwa jego dotkliwy brak.</div>
Nieliczne
osoby odwiedzające bloga z pewnością zauważyły zastój .;)
Usprawiedliwię się tym, że w życiu moim i Rewolwerowca dokonało się i
dokona wiele zmian. A czas, ten parszywy dziadek, nigdy nie zwalnia,
więc posty rozpłynęły się gdzieś pomiędzy jawą a snem. </div>
Nie piszę teraz niczego logicznego. Jest wieczór, praktycznie noc, lato w pełni ... </div>
Bądźcie cierpliwi. Tak jak My.</div>
Pooddychać, powspominać, spalić się na tym piekielnym słońcu... Priorytety na lato.</div>
Ten żar odbiera myślenie, roztapia mózg niebezpiecznymi chemikaliami... I jak być tu twórczym?:)Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-48875604429308095212013-07-15T17:53:00.002+02:002013-07-15T17:53:49.945+02:00Zbiór opowiadań pt. ''Żadnych romantycznych bzdur''Zwrócono się do Nas z pewną prośbą. Znajomy z portalu<span style="color: #6aa84f;"> <a href="http://lubimyczytac.pl/">Lubimyczytać.pl</a> </span>otrzymał szanse o jakiej wielu z Nas skrycie marzy.<br />
<br />
Jest początkującym pisarzem, wysłał swoje teksty do wydawnictwa
Novea Res i spodobały się. <br />
Wydawnictwo chce wydać zbiór opowiadań
satyryczno-obyczajowo-romantycznych Michała. Ale jest mu potrzebna pomoc. Wasza pomoc. <br />
<br />
Wystarczy, że wesprzecie finansowo projekt Michała Lipki na stronie<span style="color: #93c47d;"><a href="http://polakpotrafi.pl/projekt/zbior-opowiadan-zadnych-romantycznych-bzdur?utm_source=projects"> Polakpotrafi.pl</a> .</span><br />
Każda kwota jest pomocna. Każda złotówka jest na wagę złota.<br />
Pomóżcie spełnić marzenie :)<br />
<br />
<br />
<img alt="" src="http://img.polakpotrafi.pl/projekty/11589ad2195883cd86cf14825179a57d.jpg" /> Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-28436241141665632872013-06-12T21:12:00.000+02:002013-09-05T19:38:34.517+02:00Kukiełka <blockquote class="tr_bq">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCvbowl6LXBjb_x9t-SDgFbCfXOR2YlcsuimQtVG_f5EUe8ZccO5geIoJlCuFknvrpMJbeOdM7nrZ82oqOUnHMn1rS0avxlD1EGq2RkPeYGGvlH11ZiKgIyhTcXT8M232pZvc2XGVKLW4/s1600/1370522252494.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCvbowl6LXBjb_x9t-SDgFbCfXOR2YlcsuimQtVG_f5EUe8ZccO5geIoJlCuFknvrpMJbeOdM7nrZ82oqOUnHMn1rS0avxlD1EGq2RkPeYGGvlH11ZiKgIyhTcXT8M232pZvc2XGVKLW4/s320/1370522252494.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: comic sans ms,sans-serif;">*"Świat nie należy do Nas"...*</span></blockquote>
<b>Nigrum:</b><br />
To właściwe do kogo?<br />
Przecież jesteśmy tylko kukiełkami, glinianymi aniołkami zamkniętymi w koszmarnych szklanych wiezieniach.Patrzymy na świat przez pryzmat sztucznych płatków pokrywających nasze pole widzenia.Jesteśmy spokojni.Nasz bezruch buduje los. Inaczej pęknie szkło, a My zostaniemy sami. Bo w tej bańce istnieje ktoś- może wytwór wyobraźni , lecz chroniący przed niebezpieczeństwami. Jak na kukiełki przystało potrafimy doskonale grać.<br />
Uśmiech? Żaden problem. Pstryk i już jest.<br />
Łza? To jeszcze prostsze. Bez zastanowienia płynie kap kap...<br />
Jedynie co Nas ratuje przed zupełnym zesztywnieniem w woskowej formie jest<u> miłość.</u><br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrgcv_cf3xSQW7CN9j99dKG6LKuOWFMCKmFRK2Mw5fBltaMEnl9CUAeD5yw9kILu_o4Ouo6SD3dJBYNi7qK3DmXctrwl7FB9wDmjExVFNpXEJkJgrcRsbMefDvreEgXCUTcWCLQpmrB5c/s1600/1370522274577.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrgcv_cf3xSQW7CN9j99dKG6LKuOWFMCKmFRK2Mw5fBltaMEnl9CUAeD5yw9kILu_o4Ouo6SD3dJBYNi7qK3DmXctrwl7FB9wDmjExVFNpXEJkJgrcRsbMefDvreEgXCUTcWCLQpmrB5c/s320/1370522274577.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
</blockquote>
<br />
<b>Rewolwerowiec: </b><br />
Fantomy dla przypadku. Wyrzuceni z czeluści wszechświata w tu i teraz. Zawsze zagubieni, jakkolwiek misterną iluzję sensu utkamy. "Być przez dwadzieścia cztery godziny sobą samym, nigdy kimś innym, to było w niektórych wypadkach łaską, w innych - wyrokiem". Pragniemy spokoju, oczekujemy szczęścia, boimy się bólu. Więźniowie przekonań, nie tylko swoich.<br />
<br />
Momenty. Dotyk ciepła na skórze. Zapach chłodnego wiatru. Światło. Odseparowanie zmysłów od świadomości. Istnieć, nic więcej. Bezgłośnie oddychać razem z całą Ziemią. Pieprzyć Id. Pieprzyć ego. Pieprzyć superego. Kochać. Oszaleć. Iść gdziekolwiek.<br />
<br />
Ale i tak jestem w klatce.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
<i>Każda chwila ma swój smak<br />zapisany BYLE jak na kartce podpisanej "Dla Pokolenia"...<br />Jednego dnia piszesz ją WSPAK </i><br />
<div>
<i>tak jak podpowiada Ci sumienie... </i><br />
<div>
<i>Następnego dnia widzisz sam ,że było to tyko wspomnienie...<br />A może ZNAK?</i><br />
<br />
<br />
<br /></div>
</div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-7058370651298514522013-05-22T20:25:00.000+02:002013-05-22T20:25:27.718+02:00Nostalgia umierania<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQDTzPHfqFClPmdpRpITiADSlAaA-yE1VAh3aCnpcePMj4khF85N8ni7M1Os31o_ET2eg3PJbX_cVaAo-TyllsHgLGqBfe4LHtDDDvf6UJSyuZqQtJQKyvayaNNPx82yfFHbFPzlA-G3w/s1600/Gwiazdozbior+psa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQDTzPHfqFClPmdpRpITiADSlAaA-yE1VAh3aCnpcePMj4khF85N8ni7M1Os31o_ET2eg3PJbX_cVaAo-TyllsHgLGqBfe4LHtDDDvf6UJSyuZqQtJQKyvayaNNPx82yfFHbFPzlA-G3w/s320/Gwiazdozbior+psa.jpg" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small; text-align: start;">źródło: http://www.insignis.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
Smutna lektura... Ale budzi wiele dobrych emocji... Populacja przetrzebiona wirusem grypy. Większość już martwa. Nieliczni zdrowi, reszta nie do końca. Kres cywilizacji. Natura z powrotem przejmuje świat we władanie.<br />
<br />
Czterdziestoletni facet. Jego zmilitaryzowany towarzysz i pies. Opuszczone lotnisko - ich twierdza. Oaza, bastion, może cmentarz. Szansa, że gdzieś jest coś więcej...<br />
<br />
Czy można zaryzykować względną stabilność życia dla czegoś więcej? Co jest zupełnie niepewne? Prawdopodobnie umrzeć starając się znów zacząć żyć? Można. I nasz bohater to zrobi. Z jakim skutkiem? Przeczytajcie książkę.<br />
Narracja zanim zacznie irytować stanie się głosem w głowie czytelnika. Pochłonie go. "Gwiazdozbiór psa" angażuje na tyle mocno, że ostatnie kilkadziesiąt stron czytałem z poczuciem straty... Jak coś tak dobrego może się w ogóle kończyć? Dlaczego? Chciałbym czytać tę książkę jeszcze długo... Jej urzekająca prostota. Bezpośrednia wrażliwość. Szorstki liryzm.<br />
Czytając, zostawiałem na aksamitnej w dotyku okładce ślady palców... "Gwiazdozbiór psa" wpędził mnie w taki nastrój, że te odciski stały się tłem dla wielu egzystencjalnych przemyśleń. :) Polecam, przeczytajcie, odetchnijcie, skupcie się na istnieniu. Zachwyćcie się nim.<br />
<br />
9/10. Tylko dlatego, że 360 str. to zbyt mało dla tak dobrej książki.Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-61756728482413844852013-05-19T19:43:00.001+02:002013-05-19T19:47:27.896+02:00Strzeż się Ślimaka. Warszawskie Targi Książki.<b>Okiem Nigrum:</b><br />
<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
O, Warszawskie Targi Książki ! Co Tak Krótko!<br />
Jesteśmy
przed Stadionem wraz z Rewolwerowcem i Lucy. Objadamy się i chłoniemy
zgodnym okiem obrazy przepastnie przeogromnego i przerobionego w
marginalny sposób stadionu...</div>
Wchodzimy po schodach. Czuję się
jak mała dziewczynka krocząca wielkimi susami po marmurowych
sklepieniach ruchomych potworów...I ten wiatr. Biedna ma zwiewna
sukienka...;)</div>
Och...duszno. Robi się tłoczno. Widzę wszędzie
książki. Mam omamy? Nie;)Toż to Targi!Czuję się zupełnie jak człowiek
umierający z pragnienia a nie mogący skosztować chociażby łyku
wody...Spękane usta wciąż coś szeptają ( do ucha Rewolwerowca
podążającego tuż obok...)a oczy śledzą ...Ślimaka! Mężczyzno- kobieta w
żółtym skafandrze już zawsze będzie pojawiać się w moich sennych
majakach... Zgrozo!;)</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDNZhfPTnWnIVBRpZqM1nuAMq5rEghI7yWW0YT9l9MyPD6V45swKsPLzfu0Dfrz3igYQbGKI73yXGt-JNtqqdOSBkfGoIFY3vqOCC-B1mcKsU6CZPImBT0kAnZiEgQ67rp08XloZmT-p0/s1600/Zdj%C4%99cie-0035.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDNZhfPTnWnIVBRpZqM1nuAMq5rEghI7yWW0YT9l9MyPD6V45swKsPLzfu0Dfrz3igYQbGKI73yXGt-JNtqqdOSBkfGoIFY3vqOCC-B1mcKsU6CZPImBT0kAnZiEgQ67rp08XloZmT-p0/s400/Zdj%C4%99cie-0035.jpg" width="400" /></a>Jesteśmy wyczerpani. Siedzimy na
plastikowych krzesełkach i wdychamy stadionowe kłęby kurzu leniwe
strącane przez wiatr, przesuwające się delikatnie po Naszych ubraniach,
gardłach...Odrobinę znudzeni i przejedzeni widokiem mnogości książek..
ale szczęśliwi we własnym gronie.</div>
A Ślimak siedzi w tych sreberkach...;0</div>
<br />
<br />
<b>Okiem Rewolwerowca:</b><br />
<b> </b>Stadion jest duży i zakurzony. Jedno i drugie robi wrażenie. Największą wadą WTK były tłumy ludzi. Wolałbym tak kameralnie zwiedzać, we trójkę np. :) Co zwróciło moją uwagę... Mało stoisk antykwarycznych, zbyt mało jeśli chciało się upolować się coś naprawdę ciekawego. Za to płyt winylowych sporo. :) ...Miłośnicy komiksów też nie mogli narzekać (gablota z dużymi figurkami bohaterów Marvela i gościa z jakiejś gry którego imienia nie znam - WOW), stoiska wydawnictw niektóre skromne (lubimyczytać.pl), inne bardzo efektowne (elegancki Rebis, przyprawiający o porzyganie się X, z tego wszystkiego sam nie wiem co, wszystko wirujące w jadowitej zieleni, ble). Całkiem sympatycznie poza tym.<br />
<br />
Niepokój budziły jedynie błąkające się alejkami Ślimak, Mysz i Żółw. Kto może kryć się pod tymi przebraniami? Każdy. My ich nie widzimy, ale oni nas tak. I cały czas patrzą...Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-85660535136228098542013-04-30T22:15:00.001+02:002013-04-30T22:15:57.586+02:00List Do Gwiazd. (To nie wasza wina).<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Listy są atramentową pamięcią. Przez całe życie nie piszemy ich dużo. Jednak są one czymś wyjątkowym. Zamrażają wspomnienia i uczucia by odlać je w formie pergaminu. Przeczytaliśmy wspólnie pewną niezwykłą książkę: <b>"Gwiazd naszych wina "</b> Johna Greena. Długo zastanawialiśmy się nad Słowami. Oto co stworzyliśmy ku pamięci...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Droga Hazel.</div>
<div style="text-align: center;">
Drogi Augustusie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wielką przesadą było by rzec, że <span style="color: #38761d;">'świat jest jedną wielką instytucją spełniającą życzenia'</span>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pamiętacie te słowa?</div>
<div style="text-align: justify;">
Ty , Augustusie powiedziałeś jeszcze, że <span style="color: #38761d;">'idee to gwiazdy, których nie potrafisz ułożyć w konstelacje'</span>. Splatając ze sobą te dwie myśli otrzymamy pewną zdawkową fabułę - nic nie ma początku, jest rozwinięcie, zawsze brakuje zakończenia. Im bardziej chciałbyś połączyć światy z ideałami i umieścić je w jednym naczyniu nie uda Ci się to mimo starań.Bo tak nie można.</div>
<div style="text-align: justify;">
Poznaliśmy Was niedawno. Śledziliśmy losy tak tragiczne i niesprawiedliwe. Próbowaliśmy zrozumieć to co Was spotkało.</div>
<div style="text-align: justify;">
To nie gwiazd naszych wina.</div>
<div style="text-align: justify;">
A jeśli tak, powiecie? To co wtedy? Przecież nie potrafią one wynagrodzić cierpienia. Gwiazdy zawieszone na smolistym firmamencie z chłodną kalkulacją oglądają poczynania ludzkości zupełnie jak film odtwarzany od tyłu. Uśmiechają się smętnie, bo rzeczywiście TO NIE ICH WINA, że człowiek musi sam walczyć z niewidzialnymi wiatrakami, dmuchającymi zimnym i smrodliwym, martwym powietrzem...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Gwiazdy są obojętne na nasze losy, nie sprzyjają nam ani nie szkodzą. Mrugają. A my uparcie szukamy nadziei patrząc nocą w niebo. Wypatrując niepojętego lekceważąc własne istnienie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;">'Wielki ratunek jest chwilowy'</span>. Jak myślisz Augustusie, nie myliłeś się? Uważasz, że tylko chwilą można cokolwiek zatrzymać? Uratowałeś Hazel na chwilę. Bo jedynie tyle otrzymałeś czasu. Ty w tej chwili zdążyłeś umieścić pigułkę zawierającą - miłość, śmierć, cierpienie, radość, ekscytację... I udało Ci się stworzyć gwiazdę. Dla Hazel...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Popalamy wolno papierosy i zastanawiamy się. Pamiętasz Augustusie? Na pytanie Hazel o to, czemu trzymasz w ustach niezapalonego papierosa, odpowiedziałeś:</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;">'Trzymam w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie daje mu mocy , by mógł zabijać'</span>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Brawo Augustusie! Właśnie uświadomiłeś 10 % palaczy jak porzucić ten zgubny nałóg...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A strużka dymu leniwie sączy się spomiędzy palców, czy może być bardziej wymowny dowód ULOTNOŚCI i PRZEMIJANIA? Wszystko czego doświadczamy to już wspomnienia...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz Hazel zastanawiasz się pewnie, czemu pomijamy Cię często w tym liście. Przepraszamy. Tak wiele myśli, tak mało czasu by je zrozumieć. Nadal lubisz być sama? Samotność jest dobra, smakuję słodko, otula ciepło póki człowiek nie dostrzeże, że blednie i zaczyna być jedynie zapomnianym popiołem. Chcemy być pamiętani. Twierdziłaś, że człowiek prędzej czy później zagubi się w kartach historii. Że nie będzie nikogo, kto go powspomina. Wybrałaś cztery osoby - czterech zmarłych - o których nigdy nie zapomnisz. Uwieczniłaś ich na jaśniejącym pergaminie własnych myśli. Niemożliwe? A jednak. Pamięć jest dla nieśmiertelnych. Choroby dla silnych. Miłość dla wytrwałych i niezwykłych. Ból dla śmiałych. Śmierć dla pogodzonych. A co powiedziałby na to burakowaty Peter? Rzekłby zapewne tak :</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;">'Istnieją tylko dwie emocje - miłość i strach'</span>. Zastanawialiśmy się nad tym intensywnie, chyba można uznać to za prawdę. Boimy się kochać i miłość jest dla tych , którzy każdą swą cząsteczką emanują bólem zwróconym wobec tej drugiej osoby. Lękamy się oddać COŚ i przyjąć COŚ w zamian. Ale to pogmatwane... Kiedy człowiek jest szczęśliwy rodzi się ból. Powiedziałbyś teraz Augustusie, że on właśnie <span style="color: #38761d;">'domaga się abyśmy go odczuwali '</span>. Jest czymś żywym? Ból pożera Nas od środka? Przecież domaga się swych praw. Czeka na sprawiedliwość i to kiedy ktoś go w końcu zauważy. Zupełnie jak człowiek... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Można mieć do nas o to żal? Pragniemy wiedząc o ryzyku. Dobrowolnie. Bo jeśli chodzi o ból, to nadzwyczaj trudno nam się z nim pogodzić. A jesteśmy tacy podobni... Akcja i reakcja, uśmiech i łza. Życie i wieczność.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pożegnania nie należą do najprostszych. Wy wiecie to najlepiej. Ty Hazel w szczególności. Kiedy to piszę- ja Nigrum - płaczę. Wylewam łzy nad niesprawiedliwością tych tam na górze. Ale to nie ich wina, że są i kochają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Głowa do góry Nigrum! Weź mnie za rękę i chodźmy. Wszyscy spotkamy się na polanie na końcu ścieżki. My też staniemy się gwiazdami. Utworzymy konstelację. To ma sens.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
OKEY , Hazel?</div>
<div style="text-align: justify;">
OKEY, Augustusie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
P. S. 'Reszta jest milczeniem' jak napisał Szekspir.</div>
<br />
<br />
<div style="background-color: white; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.727272033691406px;">
<div style="color: #222222; font-size: 12.727272033691406px;">
</div>
</div>
<br />
<br />
<br />
<div style="background-color: white; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.727272033691406px;">
<div style="color: #222222; font-size: 12.727272033691406px;">
</div>
</div>
Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-22275653930576123712013-04-20T19:38:00.000+02:002013-04-20T19:38:16.043+02:00Nieskończona Niewiadoma<div>
<div>
Niewiadoma<b> X.</b><br />
</div>
Te dwie niepozorne kreseczki przywodzą na myśl coś nietrwałego.
Mogą odzwierciedlać wszystko. Liczbę uśmiechów podarowanych światu w
zamian za NIC.Ilość potknięć i problemów, które czekają na zaistnienie
podczas całego życia. Rozmiar szczęścia i smutku nagromadzonych latami
pod poduszką.Wielkość łez wsączających się dniami i nocami w skórę...I tak w nieskończoną niewiadomą. <br />
</div>
<div>
Allen Ginsberg w swoim liście do Jacka Kerouaca napisał:</div>
<div>
<br />
</div>
<div>
<span style="color: #274e13;"><b><span style="color: black;">**</span></b>
"Zaczynam od pewnego X, które jest 'niewypowiedzialne',
'niepoznawalne' i 'niewyobrażalne'. Wierzę jednak, że owego X można
doświadczyć."</span></div>
<div>
<br />
</div>
<div>
Szare komórki zarejestrowały to jedno, dwa zdania i poczęły je łączyć z czymś głęboko uśpionym w umyśle.Czym jest owe<b> X</b>?
Podstawą, momentem w życiu, kiedy wszystko traci przedrostek -nie ?
Mamy w sobie taką pustkę, którą powinniśmy wypełnić niewypowiedzialnym,
niepoznawalnym i niewyobrażalnym tajemniczym<b> X</b>?<br />
</div>
<div>
Jakże ciężko jest nad tym wszystkim rozmyślać...<br />
</div>
<div>
</div>
<div>
</div>
<div>
<br />
</div>
<div>
** J.Kerouac, A. Ginsberg: "Listy", str.400.</div>
<div>
</div>
<div>
N. </div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-57916786846180232722013-04-13T19:55:00.000+02:002013-04-13T19:55:23.828+02:00Chcę. Umiem. Potrafię.<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #134f5c;"> >>></span><span style="color: #134f5c; font-size: medium;">Jack Kerouac, Allen Ginsberg "Listy" - str. 129<<< </span></blockquote>
<i> "Chce , żeby wszyscy zostawili mnie w spokoju.</i><br />
<div>
<i> Chcę siedzieć na trawie.</i><br />
<i> Chcę jeździć na moim wierzchowcu.</i><br />
<i> (...) </i><br />
<i> Chce myśleć. </i><br />
<i> Chcę się modlić.</i><br />
<i> Chcę spać. </i><br />
<i> Chcę patrzeć w gwiazdy.</i><br />
<i> Chcę robić to, czego chcę.</i><br />
<i> Chcę sam zdobywać pożywienie i sam je przyrządzać własnymi rękami, i tak właśnie żyć.</i><br />
<i> Chcę sam zwijać papierosy.</i><br />
<i> (...)</i><br />
<i> Chcę czytać książki. </i><br />
<i> Chcę pisać książki. </i><br />
<i> Będę pisał książki w lesie.</i><br />
<i> (...)</i><br />
<i> Zwijaj sam kości swe, powiadam Ci."</i><br />
<br />
<b>Nigrum:</b><br />
<span style="color: #783f04;">Tak ma wyglądać prawdziwe życie.
Kiedy człowiek zamiast " Chcę " powie " Mogę ". I po prostu zrobi to.
Będzie żył. Bez zastanowienia...</span><br />
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
(<b>Rewolwerowiec: </b>A ja tylko dodam, przy okazji uzupełniając ten cytat)...<br />
<br />
<i>"Chcę kochać się z nagą kobietą na trawiastym zboczu góry.</i><br />
<i> (...)</i><br />
<i>Zwijaj sam kości swe, powiadam Ci.</i><br />
<i> (...)</i><br />
<i>Zaprawdę powiadam Ci: sam zwijaj".</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbf77TswHQr3tLIIxODF3vcrSoS2y8Xv4X4tcZKxrXh0mMWWKYDLX_rkkdT2qLER56yCK9F1LC7cVOBiaCG0BMnlAEEwNtAPPjgOUOqNKxS3tzcvhVt2W1C2M8f_uEl1rHOGGwu4DSQvQ/s1600/4587.gif" imageanchor="1"><img border="0" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbf77TswHQr3tLIIxODF3vcrSoS2y8Xv4X4tcZKxrXh0mMWWKYDLX_rkkdT2qLER56yCK9F1LC7cVOBiaCG0BMnlAEEwNtAPPjgOUOqNKxS3tzcvhVt2W1C2M8f_uEl1rHOGGwu4DSQvQ/s1600/4587.gif" width="400" /></a></div>
<i><br /></i>
<i><br /></i>
</div>
<div style="color: #783f04;">
<br /></div>
<div style="color: #783f04;">
<br /></div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-18990066989024213222013-04-08T20:30:00.001+02:002013-04-08T21:08:13.157+02:00Popiół zamiast słów<br />
<b>Nie wiesz co pisać? Pisz o końcu świata.</b><br />
<b>Czyli małe zaśmiecanie umysłu Czytelnika. ;)</b><br />
<br />
Karmieni historiami o zatrzymującej się ziemi, potopach, nuklearnych zimach i poatomowych chorobach zaczynamy zastanawiać się, czy świat rzeczywiście wyglądałby tak, jak opisują to autorzy książek typu: "Droga", "Metro 2033", "Jestem Legendą", "Wiek cudów", "Sekundę za późno", "Robokalipsa", "Czas Zmierzchu"...<br />
Krótka piłka Moi Drodzy. My ostatnie tchnienia Mateczki Ziemi dostrzegamy tak:<br />
<br />
<b><u>Rewolwerowiec widzi to tak...</u></b><br />
Na pewno cisza. Regres cywilizacja. Powrót do korzeni. Noc nad miastem odzyskałaby swoją naturalną ciemność, powietrze zapach, woda smak. Boimy się końca ludzkości, tej samej ludzkości, która od lat depcze Ziemię z wyrazem bezmyślnego samouwielbienia na twarzach. Nie mamy nic prócz tych kilku oddechów cudzego powietrza. Iluzja wielkości. Zamęt zamiast zachwytu. Zabijamy zamiast żyć. Światu potrzebny koniec. Reset. Nie nowa szansa na spieprzenie wszystkiego tylko spokój, po prostu spokój. Żeby Ziemia złapała oddech. Głupio chcieć końca, szczególnie własnego... To wszystko co można oddać światu. Bo nie mamy nic więcej.<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<u style="font-weight: bold;"><br /></u>
<u style="font-weight: bold;"> A Nigrum tak...</u><br />
Rzeczywistość paruje sparzona nieostrożnością ludzką.Dzieci płaczą, ludzie śnią, wszystko pokrywa się popiołem.<br />
Ups...To już było.<br />
No to może tak...<br />
Leżymy na plecach dotykając się czubkami butów.Pod Nami skały stopiły się w betonowy grób.My nie czujemy tego.Ty trzymasz w palcach ostatniego papierosa, ja popijam ostatnią Coca-Colę. Jednym słowem - nuda. Spoglądamy na ludzi, którzy próbują ratować to , co sami skazali na zagładę. Zakrwawionymi rękami budują zamki z piasku i łudzą się pustą nadzieją, że ich ' domostwa ' wytrzymają potop.Gdzieś nad Nami przelatuje samochód niczym blaszany ptak, ponieważ kierowca postanowił pofolgować obyczajom...Stop! Czyżbym piętnowała otaczającą mnie rzeczywistość?<br />
A jak ma wyglądać koniec?<br />
No właśnie, jak...<br />
Układ zamyka się bezlitośnie i czujemy drastyczne drganie ziemi, bo jesteśmy sami.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEialbD3pIjtrgwQJ0SfERIUS1y_RopbKbwTpVjRaXz5Lx2Z8aA8jmkmeMYcYd1QV-J4gIG3OrjpVPn4zjEvoNGRK-LOHOuB-IqvS_pQvViP4MqDCt8cH18iFOYgflLLfEPk-La7jwSG3amp/s1600/apokalipsa-ruiny-miasto.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEialbD3pIjtrgwQJ0SfERIUS1y_RopbKbwTpVjRaXz5Lx2Z8aA8jmkmeMYcYd1QV-J4gIG3OrjpVPn4zjEvoNGRK-LOHOuB-IqvS_pQvViP4MqDCt8cH18iFOYgflLLfEPk-La7jwSG3amp/s400/apokalipsa-ruiny-miasto.jpeg" width="400" /></a></div>
<br />
<div>
<br /></div>
Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-59360459229996237872013-03-28T17:46:00.001+01:002013-03-28T17:53:35.441+01:00Na ostatnią chwilę...<br />
<b>Nigrum:</b><br />
Bosa stopa. Drżące ciało.Rzeczywistością splątana spódnica.<br />
Bez końca. Bez grawitacji. Bez spoiwa.<br />
Kruchy smutek płatkiem śniegu na wargach zamarza.<br />
Za późno? Zbyt łatwo...<br />
Obiecałaś.<br />
<br />
"Nocą utraciłeś mnie ponownie, jak tracisz co noc."<br />
A czas biegnie. Lgnie do Niej jak smoła rozgrzana na słońcu.<br />
Żłobi głęboka zmarszczkę na linii Jej życia.<br />
Smukła dłoń oplata...miesza się z aromatem pierwiosnka.<br />
Niepewna i przegrana? Okaleczona.<br />
Napięte mięśnie, abstrakcyjne myśli, a może tęskny optymizm?<br />
Niejasny powiew wiosennych rusałek i duszków leśnych niesie ze sobą głębokich westchnień<br />
zmagnetyzowaną toń.<br />
<br />
I w gardle błagalne kwilenie się rodzi :<i> "Czemuś cholerna Wiosno tak wolno nadchodzisz?".</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuFtv6fgq_2HvbOe0iOgX94WkxmOXLh6VHQE2zZmK-KpKE0CU8jUfwqi-GmokcBBnvQxwT7YYl5ex442WcBNlIHYhpuS2rN-udYhkozHcTfKCNjmp49PQd7TAXwN7x_WTBWMk_rrhdCtE/s1600/9c41cc32de5461d6b144.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuFtv6fgq_2HvbOe0iOgX94WkxmOXLh6VHQE2zZmK-KpKE0CU8jUfwqi-GmokcBBnvQxwT7YYl5ex442WcBNlIHYhpuS2rN-udYhkozHcTfKCNjmp49PQd7TAXwN7x_WTBWMk_rrhdCtE/s400/9c41cc32de5461d6b144.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">-Masochizm dla wyobraźni-</td></tr>
</tbody></table>
<b>Rewolwerowiec:</b><br />
Zapach wiosny zaduszony śniegiem. Cisza w lesie. Zawieszenie. Biała ziemia, szare niebo, czarne myśli. Oczekiwanie. Płatek za płatkiem, w zwolnionym tempie zagęszczają chłodne powietrze.<br />
<br />
Jak mam napisać o wiośnie w takich warunkach?...<br />
<br />
Już niedługo. Ulotny czas który łatwo przeoczyć. Czy raczej - nie do końca docenić jego wyjątkowość. Zupełnie jak z życiem...Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-83069691120031875722013-03-17T11:28:00.000+01:002013-03-17T12:07:18.296+01:00Matrioszka w baśnie przybrana<br />
<ul>
<li><span style="font-size: medium;">"Ale czy nie jest jeszcze dziwniejsze, że pod naszymi
stopami istnieje cały ten przeklęty Świat , a nikt o nim nie wie?
(...)To miejsce...jeśli nawet ktoś o nim wiedział, kto by uwierzył?".</span></li>
</ul>
<br />
<u>"Tajemna historia Moskwy"</u> przypomina kostki
domina.<br />
Gdy spojrzy się na nie wprost pasują do siebie idealnie.Jednak po
chwili,kiedy zmieni się kąt patrzenia, obraz znika i rozpada się na
drobne elementy, po czym ulatnia się w pyle obserwacji.<br />
Książka jest pewnego rodzaju mitologią dla słowa i świata
nierzeczywistego.Historia porusza serce- młoda kobieta traci siostrę,
kiedy ta zamienia się w kawkę, czarnego ptaka o krwistym spojrzeniu,
wybielonym dopiero w podziemiu.W poszukiwaniach pomaga dziewczynie
policjant, apatyczny i niepewny swej siły człowiek, by nie rzec-
tchórz.Do grupy dołącza również Fiodor, którego lękiem jest brak
samoakceptacji, chęć przyłączenia do większej społeczności, próba
zaistnienia.Wszyscy bohaterowie odkrywają w sobie coś ważnego i starają
się pogodzić z tym faktem.Z pewnością nie są na tyle 'wyraźni', aby
czytelnik zapisał ich w swoim sercu, jednak honorują pewną pamięć.<br />
A co z wykreowanym światem pani Ekateriny?No właśnie, co z
nim...Ktoś doszukałby się schematu, powielania. Inny ktosiek rzekłby o
znudzeniu i wielkim nagromadzeniu postaci, wręcz niemożliwych do
spamiętania.A ja- trzeci ktosiek- powiem ,że "Tajemna historia Moskwy" jest unikatowa. Zawiera w sobie opowieści o świecie , w którym każdy
chciałby się znaleźć.jest on pewnym miejscem rozgrzeszenia i
azylem.Spokojem w tym nieustannie kotłującym się świecie.Ta 'inność' w
codzienności mami i kusi wszystkich, nawet historycznych wodzów i dawno
zapomniane bóstwa." To już było! U Gaimana, Łukjanienki."- odzywa się
czwarty ktosiek.Phi.A czego nie było?Najważniejszą rzeczą jest
przedstawić coś w innym świetle.W blasku, który otoczy i zamroczy;). To
właśnie uczyniła Ekaterina.<br />
<br />
<br />
<div>
Dopełnieniem jest właśnie okładka i ekspresyjność
języka.Równoważą się na szali.Czystość i biel okładki kontrastuję z problemami
poruszanymi w książce.Rubinowe oczy i smolista czerń ptaków
zawiadamia, że nic nie jest prawdziwe.A język jest ubarwieniem.Dzięki
niemu książka nabiera kolorów.</div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2VZCHy09YaOdtNI4jaL7n7xVl14Wyv1U7xT5ZsUKN4mvQMi-bmC-NzZpGDoYr5K54WGng0iCcbWvn97QuHmGaOVmrdP_lLVu9qRecb34UTDaz7bTpzwtT0KnMC_Omm7h4nmy9CA2atws/s1600/czarne-ptaki-siedzace-na-zniszczonym-plocie.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2VZCHy09YaOdtNI4jaL7n7xVl14Wyv1U7xT5ZsUKN4mvQMi-bmC-NzZpGDoYr5K54WGng0iCcbWvn97QuHmGaOVmrdP_lLVu9qRecb34UTDaz7bTpzwtT0KnMC_Omm7h4nmy9CA2atws/s320/czarne-ptaki-siedzace-na-zniszczonym-plocie.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Czy tak właśnie wyglądałby Świat Ekateriny?</span></td></tr>
</tbody></table>
Ekaterina Sedia w swojej książce "Tajemna historia Moskwy" w
zachwycający sposób przedstawia świat baśni i imaginacji.Ułożyła
misterną mozaikę przeplataną kunsztownym językiem i magicznymi
stworzeniami przebranymi w ludzi.Mikroklimat...głęboki, wciągający
człowieka na samo dno, tam gdzie powinien szukać rozgrzeszenia i w
żadnym razie nie bazując na powierzchowności.</div>
<div>
Talent to dość liche słowo opisujące Ekaterinę i jej
twórczość.Jestem mile oczarowana, może trochę rozmarzona...Chciałabym
czytać tylko takie książki- posiadające ciężar magicznych doświadczeń.</div>
<div>
Żałuję jednego- nie potrafiłam połączyć postaci z własnymi
wspomnieniami.Jako kobieta o słowiańskiej krwi powinnam znać bajki o
Dziadku Mrozie itp.Cóż, tak nie jest;) Ale zrobiłam rachunek sumienia i
postanowiłam to zmienić.Z cichym marzeniem, ale realnym, wkroczę do
świata pełnego zapomnianych bajek znajdującego się pod Moskwą. W
miejscu, gdzie są bezpieczne.I pozostanę w nim na długo...<br />
<br />
<br /></div>
Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-51252992603262731522013-03-15T14:53:00.000+01:002013-03-15T14:53:26.541+01:00Zabawny Pan Czas.<div>
<div>
<div>
<div>
<div>
<b>Sekunda</b>...Znajdująca się poniżej progu wykrywalności dla zwykłego człowieka, jest podstawową miarą czasu. (Ale to już wiecie:) ...<br />
Przypomina również kropelkę rosy na dziwnej pajęczej nitce , którą nieustannie tkają niczego nie podejrzewający ludzie.<br />
<br /></div>
<u><b>Rewolwerowiec</b></u>:<br />
<br />
Właściwie nie istnieje. 'Jest' jednocześnie przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Zwalnia, przyspiesza, kpi z ludzi. Niezamierzenie. Niewzruszony. Przerażająco nierzeczywisty. Ostateczny. Bicie serca może go uzmysłowić. Cisza również. I bezruch. Przeklinany czy wielbiony, nadal robi swoje... Jesteśmy skazańcami. On jest dla nas wszystkim, my dla niego niczym. Marnowany latami przez miliony istnień, najbardziej pożądany gdy dobiega końca dla któregokolwiek z nich. Jedyny Wielki Nieśmiertelny. Tak bardzo samotny...<br />
<br />
Cokolwiek napiszę na temat czasu, nie ma znaczenia. Ale jeśli coś ma znaczenie, to właśnie czas.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/RhEEKv7it5w?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />
<br /></div>
<u><b>Nigrum:</b></u></div>
Czas to brama, broń, nauczyciel , sędzia, kat...To skrzydła
stworzone dla ucieczki przed tym co poza nami i przed nami.Ogromna
słoneczna kula rozdeptana przez olbrzyma i skrojona na miarę dla
metalowego budzika.</div>
Pamiętacie Oskara? Chłopca, który otrzymał 12 dni życia? I sama
nie wiem czy dla tego 10 letniego mężczyzny była to kara czy łaska. <br />
Oskar przeklął czas. Zatrzymał go dla swoich bliskich. Stworzył własną
pajęczynę i zatrzasnął drzwi Śmierci. Dla tych dwunastu dni. Zamienił
czas w próżnię, którą wypełnił myślą i milczeniem.</div>
A my? Potrafilibyśmy powiedzieć sobie : "Dziś mam urodziny. Te
dziesiąte, które przepłakałam. Chce przeżyć je jeszcze raz. " Albo : " W
te dwa dni przywrócę zapomniane dzieciństwo". Bo nikt nie pragnie
śmierci i nie odważy się umrzeć na własne życzenie. Nie okroi nożyczkami
tej plastycznej masy jaką jest czas... Sekunda. To z niej może zbudować
świat.Nigrumhttp://www.blogger.com/profile/08336387295901804382noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1116605396124885319.post-68091927099899145882013-03-07T18:27:00.001+01:002013-03-07T18:30:41.761+01:00Trafny tytuł<br />
<div>
Ósma książka J.K. Rowling. Pozostałe 7 ładnie rozłożyło się na lata mojego dzieciństwa. I czarowały... Rowling stała się legendą dzięki serii o Harrym Potterze. I będzie legendą zawsze, nawet, gdyby już nic więcej nie napisała. Ale napisała. Nie mógłbym tego nie przeczytać.<br />
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU_KV9-yE7D1LouZNOnR8vnX1NKcrH5YXj8sboqThAxNwJk_MzkyQI4YVJ5Hk4RMWi6mVMfBsNOKjhRa_OfjiY1CDNF-EtXur-Ufk8kETkW6RI6L9dRucxfbT6r0GaYFJi8vrVswAAOfqW/s1600/Rowling_Trafny_wybor_500pcx.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgU_KV9-yE7D1LouZNOnR8vnX1NKcrH5YXj8sboqThAxNwJk_MzkyQI4YVJ5Hk4RMWi6mVMfBsNOKjhRa_OfjiY1CDNF-EtXur-Ufk8kETkW6RI6L9dRucxfbT6r0GaYFJi8vrVswAAOfqW/s200/Rowling_Trafny_wybor_500pcx.jpg" width="127" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="font-size: 13px;">źródło: znak.com.pl</td></tr>
</tbody></table>
Czego chciałem uniknąć podczas czytania "Trafnego wyboru" to porównywania do Harrego. Nie udało się. Cały czas miałem jakieś szalone skojarzenia. Pierwsze kilkadziesiąt stron to spory chaos. Zbyt wielu bohaterów, nie od razu połączyłem imiona z osobami. Ale to kwestia czasu. Styl Rowling nie budzi zastrzeżeń, czyta się lekko, nie brakuje specyficznego humoru. Im więcej czasu od przeczytania tej książki mija, tym ciekawsze mam jej interpretacje. "Trafny wybór" uświadamia czytelnikowi, że nasze codzienne decyzje, nawet te drobne, pozornie nieistotne, niosą zaskakujące skutki, mogące odbić się w życiu innych ludzi, i nas również, ze zwielokrotnioną siłą. 'Efekt motyla', podobne klimaty... Może jest jakaś magia w złożoności tego zjawiska, nie wiem. Wiem za to, że prawdziwej magii trzeba szukać w dzieciństwie, dorosłość niestety nie oferuje jej zbyt wiele.<br />
<br />
A na koniec cytat z TW który wyjątkowo mi się spodobał. Nie jest zbyt optymistyczny ale co tam...<br />
<br />
<i>"Ale kto mógłby żyć z wiedzą o tym, które dokładnie gwiazdy już umarły - pomyślała, patrząc na nocne niebo i mrugając. - Czy ktokolwiek zniósłby myśl, że wszystkie są już martwe?".</i>Rewolwerowiechttp://www.blogger.com/profile/13959755216404092281noreply@blogger.com1