sobota, 3 sierpnia 2013

Wieczorem

Rewolwerowiec:
Blog został trochę zaniedbany ostatnio, aż wstyd. W ramach rekompensaty powinienem napisać coś sensownego lub chociaż ciekawego ale raczej się nie uda. Lato roztapia dni w jednolitą, gęsta masę. Czas biegnie naprawdę dziwnie, przyspiesza w najmniej oczekiwanym momencie, zwalnia do granic cierpliwości kiedy powinien biec... co najmniej... 'normalnie'. Słońcu dostało się tyle bluzgów, że powinno zgasnąć, następny w kolejce - mróz. Jak co roku wyczekuję jesieni. Tym razem mam wyjątkowe powody ku temu. Zawsze wiedziałem, że jesień jest dobra. Z tym swoim zachmurzonym niebem, kolorowymi liśćmi itd.

Latem słońce zawsze będzie zbyt gorące, powietrze zbyt suche, wieczory za krótkie a wolny czas zbyt ulotny. Wszystko umyka. Jesienią jakoś łatwiej nasączyć umysł teraźniejszością. A teraz? Niebo gaśnie, papieros też, całkiem przyjemnie, nawet nie chce się na nic narzekać...


Nigrum:
Człowiek zawsze ma za mało czasu. Nigdy nie jest tak, że szczęśliwy może rozdawać go potrzebującym wytchnienia. Bo sam odczuwa jego dotkliwy brak.
Nieliczne osoby odwiedzające bloga z pewnością zauważyły zastój .;) Usprawiedliwię się tym, że w życiu moim i Rewolwerowca dokonało się i dokona wiele zmian. A czas, ten parszywy dziadek, nigdy nie zwalnia, więc posty rozpłynęły się gdzieś pomiędzy jawą a snem.
Nie piszę teraz niczego logicznego. Jest wieczór, praktycznie noc, lato w pełni ...
Bądźcie cierpliwi.  Tak jak My.
Pooddychać, powspominać, spalić się na tym piekielnym słońcu... Priorytety na lato.
Ten żar odbiera myślenie, roztapia mózg niebezpiecznymi chemikaliami... I jak być tu twórczym?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz