- "Ale czy nie jest jeszcze dziwniejsze, że pod naszymi
stopami istnieje cały ten przeklęty Świat , a nikt o nim nie wie?
(...)To miejsce...jeśli nawet ktoś o nim wiedział, kto by uwierzył?".
"Tajemna historia Moskwy" przypomina kostki
domina.
Gdy spojrzy się na nie wprost pasują do siebie idealnie.Jednak po
chwili,kiedy zmieni się kąt patrzenia, obraz znika i rozpada się na
drobne elementy, po czym ulatnia się w pyle obserwacji.
Książka jest pewnego rodzaju mitologią dla słowa i świata
nierzeczywistego.Historia porusza serce- młoda kobieta traci siostrę,
kiedy ta zamienia się w kawkę, czarnego ptaka o krwistym spojrzeniu,
wybielonym dopiero w podziemiu.W poszukiwaniach pomaga dziewczynie
policjant, apatyczny i niepewny swej siły człowiek, by nie rzec-
tchórz.Do grupy dołącza również Fiodor, którego lękiem jest brak
samoakceptacji, chęć przyłączenia do większej społeczności, próba
zaistnienia.Wszyscy bohaterowie odkrywają w sobie coś ważnego i starają
się pogodzić z tym faktem.Z pewnością nie są na tyle 'wyraźni', aby
czytelnik zapisał ich w swoim sercu, jednak honorują pewną pamięć.
A co z wykreowanym światem pani Ekateriny?No właśnie, co z
nim...Ktoś doszukałby się schematu, powielania. Inny ktosiek rzekłby o
znudzeniu i wielkim nagromadzeniu postaci, wręcz niemożliwych do
spamiętania.A ja- trzeci ktosiek- powiem ,że "Tajemna historia Moskwy" jest unikatowa. Zawiera w sobie opowieści o świecie , w którym każdy
chciałby się znaleźć.jest on pewnym miejscem rozgrzeszenia i
azylem.Spokojem w tym nieustannie kotłującym się świecie.Ta 'inność' w
codzienności mami i kusi wszystkich, nawet historycznych wodzów i dawno
zapomniane bóstwa." To już było! U Gaimana, Łukjanienki."- odzywa się
czwarty ktosiek.Phi.A czego nie było?Najważniejszą rzeczą jest
przedstawić coś w innym świetle.W blasku, który otoczy i zamroczy;). To
właśnie uczyniła Ekaterina.
Dopełnieniem jest właśnie okładka i ekspresyjność
języka.Równoważą się na szali.Czystość i biel okładki kontrastuję z problemami
poruszanymi w książce.Rubinowe oczy i smolista czerń ptaków
zawiadamia, że nic nie jest prawdziwe.A język jest ubarwieniem.Dzięki
niemu książka nabiera kolorów.
 |
Czy tak właśnie wyglądałby Świat Ekateriny? |
Ekaterina Sedia w swojej książce "Tajemna historia Moskwy" w
zachwycający sposób przedstawia świat baśni i imaginacji.Ułożyła
misterną mozaikę przeplataną kunsztownym językiem i magicznymi
stworzeniami przebranymi w ludzi.Mikroklimat...głęboki, wciągający
człowieka na samo dno, tam gdzie powinien szukać rozgrzeszenia i w
żadnym razie nie bazując na powierzchowności.
Talent to dość liche słowo opisujące Ekaterinę i jej
twórczość.Jestem mile oczarowana, może trochę rozmarzona...Chciałabym
czytać tylko takie książki- posiadające ciężar magicznych doświadczeń.
Żałuję jednego- nie potrafiłam połączyć postaci z własnymi
wspomnieniami.Jako kobieta o słowiańskiej krwi powinnam znać bajki o
Dziadku Mrozie itp.Cóż, tak nie jest;) Ale zrobiłam rachunek sumienia i
postanowiłam to zmienić.Z cichym marzeniem, ale realnym, wkroczę do
świata pełnego zapomnianych bajek znajdującego się pod Moskwą. W
miejscu, gdzie są bezpieczne.I pozostanę w nim na długo...