Duszno. W pomieszczeniu robi się coraz ciaśniej. Jakby promienie wczesnowiosennego słońca wypierały resztki powietrza wymieszanego z drobinkami kurzu w skali, której lepiej nie znać... Światło zabarwione przez bordowe rolety wydaje się ciężkie i sztuczne. Serce zaczyna łomotać, coraz szybciej, jakby miało zamiar pokazać szczyt swoich możliwości i znieruchomieć. Ciało przygotowane do ucieczki. Ale dokąd?... Mroźny wiatr uderza w odkrytą twarz. Zimno. Trzeźwość. Życie. Strach. ...Głos w słuchawce, szczera troska. Cieplej. Będzie dobrze.
Nigrum:
Zaczął się sen. Zionął słodką wonią niespełnionych
marzeń.Złożone ręce jak do modlitwy broniły przed złem, uspokajały
zmęczony i przestraszony głos w słuchawce.Nagle grunt pod stopami staję
się chwiejny, przesuwa się...Słowa "Będzie dobrze" tylko wolno snują się.Są mało materialne.I niezmierna irytacja przebiera się w czerń.
Przywrócić równowagę , oto cel.Ale rozciąga się on niczym horyzont
,a skrawek lądu nie jest już w zasięgu wzroku.Za daleko...Za długo...Za
mało, by pomóc(!)To brzmi jak echo, oddala się.Ale po chwili...Jest.I będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz